Jeśli prokuratura znajdzie podstawy ku temu, żeby zająć się sprawą Wacława Berczyńskiego, to zapewne to zrobi - podkreśliła w poniedziałek rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Dodała, że nie jest od tego, by mówić, co powinna zrobić prokuratura, a czego nie.
14 kwietnia wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Berczyński stwierdził: "To ja wykończyłem caracale. Znam się na tym, znam się na śmigłowcach, znam się na lotnictwie". Ministerstwo obrony tym słowom zaprzeczyło. Także wicepremier, minister rozwoju Mateusz Morawiecki mówił, że nazwisko Berczyńskiego ani razu się nie pojawiło w trakcie negocjacji przetargu na caracale.
"Nie będę mówiła co prokuratura powinna zrobić"
Berczyński złożył rezygnację z funkcji szefa podkomisji do spraw ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, która została przyjęta. Przestał też być przewodniczącym rady nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi. Platforma Obywatelska chce, by przetarg zbadała prokuratura. Wyjaśnień od resortu domaga się też Nowoczesna. W Sejmie jest wniosek o wotum nieufności wobec ministra obrony Antoniego Macierewicza. W poniedziałek Mazurek pytana przez dziennikarzy, czy sprawą Berczyńskiego powinna zająć się prokuratura, tak jak chce tego PO, powiedziała: "to jest decyzja prokuratury, nie będę mówiła, co prokuratura powinna zrobić, a czego zrobić nie powinna". - Jeśli prokuratura uzna i znajdzie podstawy ku temu, żeby tą sprawą się zająć, to pewnie się zajmie. Jeśli uzna, że takich powodów nie ma, to tego nie zrobi - dodała. Rzeczniczka PiS przypomniała jednocześnie, że zarówno Antonii Macierewicz, jak i Mateusz Morawiecki "w sposób zdecydowany odcięli się od słów pana Berczyńskiego". - Dla mnie ważne jest to, co powiedzieli ministrowie naszego rządu - podkreśliła Mazurek.
Jaki: sprawą powinna zająć się prokuratura
W podobnym tonie jak inni politycy PiS do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. - Jak mam być uczciwy, to też mi się nie podoba - stwierdził Jaki w piątkowym wydaniu programu "Piaskiem po oczach" TVN24, pytany o to, jak ocenia sprawę Wacława Berczyńskiego.
- Myślę, że jeżeli takie zawiadomienie zostanie złożone do prokuratury - nie myślę, jestem przekonany, że prokuratura bardzo rzetelnie tę sprawę zbada - powiedział wiceminister.
Dopytywany, czy związki Berczyńskiego z przetargiem MON powinna zbadać prokuratura, stwierdził: "powinna".
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters z maszyną Caracal. Protestowały będące w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Ale go nie podpisano - na początku października 2016 ub. r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu PiS oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.
Autor: tmw/sk / Źródło: PAP, TVN24