Złożymy wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu ws. wypowiedzi Radosława Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej – zapowiedział na antenie TVN24 rzecznik PiS Adam Hofman. Powód? Według PiS, minister spraw zagranicznych zrzekł się w Berlinie suwerenności Polski. Z kolei klub Solidarna Polska zapowiedział wniosek o wotum nieufności wobec szefa polskiej dyplomacji. SLD chwali szefa MSZ za wystąpienie, i mówi "nie" jego odwołaniu, ale uważa, że posłowie mają prawo do debaty nad jego słowami.
Adama Hofmana słowa Sikorskiego oburzają, bo premier w expose zapowiadał, że szef MSZ osobno przedstawi założenia polskiej polityki zagranicznej. Nie stało się to jednak w Warszawie.
- Doczekaliśmy się drugiego expose (w wykonaniu - red.) ministra Sikorskiego w Berlinie. To pewne novum - podsumował wystąpienie szefa MSZ, Hofman. I dodał, że równie ważne jest nie tylko miejsce wystąpienia, ale też to, co powiedział.
Ja bym nie chciał widzieć tego rządu i Radka Sikorskiego, ale chciałbym by w suwerennej Polsce o polityce zagranicznej rozmawiano tu, a nie w Berlinie Adam Hofman
- To zrzeczenie się suwerenności. Jeśli chce się Europy, w której takie elementy, jak polityka zagraniczna czy fiskalna w znacznym zakresie zostaną oddane superpaństwu europejskiemu, to jest to zrzeczenie się suwerenności - ocenił Hofman. - Jeśli mówi się, że kraje powinny mieć tyle suwerenności, ile stany w USA, to nie ma pojęcia suwerennego stanu Teksas, który np. podpisuje umowę międzynarodową. Stany nie prowadzą polityki międzynarodowej - dodał.
Dwa wnioski
I dlatego PiS złoży wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu ws. Sikorskiego. - Żeby premier wytłumaczył, jak widzi przyszłość Polski - zaznaczył Hofman. I dodał: - Ja bym nie chciał widzieć tego rządu i Radka Sikorskiego, ale chciałbym by w suwerennej Polsce o polityce zagranicznej rozmawiano tu, a nie w Berlinie.
Również prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że tezy szefa MSZ, zaprezentowane w Berlinie, znacznie ograniczają suwerenność Polski i że sprzeniewierzył się rocie ministerialnego ślubowania.
Z kolei klub Solidarna Polska zapowiada wniosek o wotum nieufności wobec szefa polskiej dyplomacji za jego "skandaliczną wypowiedź". - Polski minister zapowiedział ograniczenie części suwerenności Polski, chociażby w zakresie kształtowania polskiego budżetu - powiedział na antenie TVN24 rzecznik klubu Solidarna Polska Patryk Jaki.
Miller chwali Sikorskiego
Szef klubu SLD Leszek Miller uważa, że wystąpienie było bardzo dobre. - Chciałem wyrazić zadowolenie, że wysoki przedstawiciel rządu polskiego wypowiedział się ws. dalszej integracji UE - powiedział Miller. I zaznaczył, że czekał na takie stanowisko od dawna, choćby na początku polskiej prezydencji w UE.
- Niemniej należy przywitać z uznaniem, iż minister spraw zagranicznych zainicjował dyskusję, która jest potrzeba Europie - ocenił Miller.
Dlatego SLD nie widzi podstaw do odwoływania Sikorskiego, o co wnioskuje klub Solidarna Polska. Zdaniem Millera, Berlin jest dobrym miejscem do wystąpień szefa polskiej dyplomacji. - Polska droga na Zachód wiodła przez Niemcy i to w każdym tego słowa znaczeniu - stwierdził polityk Sojuszu.
Szef klubu SLD pytany natomiast o wniosek PiS, odpowiedział, że uważa, iż posłowie mają prawo odnieść się do słów ministra. - Idea, by w polskim Sejmie - jeszcze przed grudniowym szczytem - odbyła się debata na temat Unii Europejskiej i roli, jaką nasz kraj ma do odegrania wydaje mi się cenna. Zachęcałbym rząd pana Donalda Tuska do zgłoszenia takiej inicjatywy - powiedział Miller.
Większa integracja w UE - propozycje Sikorskiego
Opozycję oburzyła propozycja szefa MSZ, by pogłębić integrację w UE. Miałoby się to m.in. stać przez oddanie większych kompetencji Komisji Europejskiej, która pełniłaby rolę nadzorcy finansowego.
Ingerencja w budżety krajów Unii byłaby możliwa jedynie za zgodą Parlamentu Europejskiego (część z europosłów miałaby być wybierana z tzw. listy ogólnoeuropejskiej, takiej samej we wszystkich krajach). W gestii państw członkowskich dalej pozostawałyby sprawy dotyczące tożsamości narodowej, moralności, kultury, religii oraz podatków.
Szef MSZ zaproponował też, by wprowadzić system rotacji komisarzy, czemu jeszcze kilka lat temu Polska była niechętna i połączyć urząd szefa Komisji Europejskiej z przewodniczącym Rady Europejskiej oraz ograniczyć siedzibę europarlamentu tylko do jednej - w Brukseli.
Zaapelował też do Niemiec, by pomogły uratować strefę euro, bo tylko "Berlin może to zrobić". - (...) Największe zagrożenie dla bezpieczeństwa i pomyślności Polski na dziś, 28 listopada, to nie terroryzm, nie talibowie, na pewno nie są to niemieckie czołgi, nawet nie są to rosyjskie rakiety, których rozmieszczeniem na granicach UE groził prezydent Miedwiediew - największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i pomyślności Polski dziś byłby rozpad strefy euro - stwierdził Sikorski.
I dodał: - Prawdopodobnie będę pierwszym ministrem spraw zagranicznych, który tak mówi, ale to powiem: mniej się obawiam niemieckiej siły, niż zaczynam bać się niemieckiej bezczynności.
mac//mat/m
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. MSZ/Reporter