Pierwszy transatlantycki rejs dreamlinera LOT-u przebiegł bezproblemowo - relacjonowali zgodnie pasażerowie i załoga samolotu. - Już na ziemi dotarła do nas informacja o tym, że cała flota jest uziemiona. Nie wiemy, co będzie dalej - powiedział Stanisław Radzio, kapitan maszyny. LOT musiał odwołać rejs powrotny dreamlinera do Polski ze względu na zalecenie Amerykanów związane z wykrytymi problemami z akumulatorami w tych maszynach.
Załoga LOT-owskiego dreamlinera o uziemieniu maszyny i odwołaniu rejsu powrotnego do Warszawy dowiedziała się już po wylądowaniu na lotnisku O'Hare. - Byliśmy zaskoczeni - powiedział kapitan Krzysztof Lenartowicz, opuszczając terminal chicagowskiego lotniska.
Piloci: byliśmy pewni, że wylecimy
- Już na ziemi dotarła do nas informacja o tym, że cała flota jest uziemiona i niewiele więcej możemy w tej chwili powiedzieć. Nie wiemy, co będzie dalej - dodał kapitan Stanisław Radzio.
Obaj piloci zaznaczyli, że w trakcie lotu maszyna sprawowała się znakomicie i nie było żadnych problemów. Kapitanowie Lenartowicz i Radzio do momentu lądowania w Chicago byli przekonani, że pilotowany przez nich boeing 787 poleci za kilka godzin z powrotem do Polski. - Lot z Warszawy do Chicago był bardzo dobry. W Warszawie mieliśmy niewielkie opóźnienie ze względu na procedurę odladzania samolotu po opadach śniegu, ale opóźnienie zmniejszyliśmy do 40 minut. Wszystko było dobrze i myśleliśmy, że samolot poleci z powrotem do Warszawy. Byliśmy pewni, że tak się stanie - powiedział Lenartowicz.
Pasażerowie zadowoleni z lotu
Pasażerowie pierwszego rejsu transatlantyckiego dreamlinera w barwach LOT-u po przylocie do Chicago oceniali rejs z Warszawy jako "komfortowy i bezstresowy". Każdy z 208 pasażerów otrzymał certyfikat poświadczający udział w pierwszym locie przez Atlantyk. - Były niepokojące sygnały, że samoloty muszą się jeszcze dotrzeć i nawet byłam zdziwiona, że za Atlantyk poleciał już 16 stycznia, ale zawsze należy wierzyć, że przewoźnik nie zdecyduje się wypuścić samolotu z jakąkolwiek usterką, bo w końcu chodzi o bezpieczeństwo. Pod każdym względem samolot jest lepszy w porównaniu z innymi eksploatowanymi przez LOT - powiedziała jedna z pasażerek Ewa Lubicz-Nowicka. - Jestem bardzo zadowolony z tego lotu. Po informacjach z Japonii trochę się denerwowałem przed lotem, ale po wejściu na pokład byłem już spokojny. To jest jeden z najnowocześniejszych samolotów i czułem się naprawdę bezpiecznie - powiedział Wiesław Tęczyński, który z Polski powrócił dreamlinerem do Chicago.
Odwołano lot powroty Dreamlinera z Chicago do Polski. LOT załatwia im nowe rezerwacje. Pasażerowie są jednak wyrozumiali i tłumaczą: bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Nie wszyscy do sprawy odwołanego kursu podchodzili z takim zrozumieniem. - Czas to pieniądz, prawda? Jak to mówią Amerykanie. Jestem zaskoczona - wyznała jedna z pasażerek.
Autor: nsz//bgr/k / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24