Sąd w Katowicach po raz czwarty odroczył rozprawę ws. mafii paliwowej. Tym razem Henryk Musialski, główny oskarżony w tej sprawie, pojawił się w sądzie pijany - miał 1,6 promila alkoholu we krwi. Za obrazę sądu trafił na 7 dni do aresztu.
Prowadzący sprawę sędzia karę dla głównego oskarżonego, umotywował "rażącą obrazą sądu". Musialski swoją niedyspozycję tłumaczył nocną imprezą po koncercie Dżemu.
- W ocenie sądu, oskarżony w sposób rażący naruszył powagę sądu i porządek czynności sądowych stawiając się na rozprawę w stanie nietrzeźwości – tłumaczył sędzia. Dodał też, że bezzasadne byłoby karanie Musialskiego grzywną w sytuacji, kiedy nie ma on żadnych źródeł utrzymania.
Na sali rozpraw nie pojawili się obrońcy innego oskarżonego - Andrzeja Dolniaka, którzy po raz kolejny nie przyszli do sądu. Dolniak nie zgodził się na prowadzenie rozprawy bez adwokata. Sąd obrońców oskarżonego ukarał grzywną w wysokości 5 tys. zł.
Kolejną próbę rozpoczęcia procesu sąd podejmie za tydzień. Wtedy Musialski ma być doprowadzony na rozprawę przez policję.
Nieobecni po raz czwarty
Wcześniejsze trzy rozprawy były odraczane także z powodu nieobecności obrońców oskarżonych.
Proces śląskiej mafii paliwowej to jedna z największych tego rodzaju spraw w kraju. W ciągu sześciu lat oskarżeni mieli oszukać Skarb Państwa na prawie 500 mln zł. Prokuratorskie postępowanie zostało zamknięte w kwietniu ub. roku, a oskarżono wówczas 21 osób.
Według aktu oskarżenia grupa przestępcza kierowana przez Henryka Musialskiego stworzyła mechanizm nielegalnego obrotu paliwami oraz fikcyjnego obrotu nimi i fałszowania faktur. Jej członkom zarzucono też wyłudzenia podatkowe i pranie brudnych pieniędzy.
Oskarżony też detektyw
Wśród oskarżonych jest m.in. detektyw Krzysztof Rutkowski, który odpowiada za pranie brudnych pieniędzy i powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych. Zdaniem oskarżenia, Rutkowski polecił pracownikom swego biura wystawienie faktur na 2,5 mln zł za fikcyjne usługi na rzecz firmy Musialskiego. Grozi mu, podobnie jak wielu innym oskarżonym, 15 lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24