"Odurzeni kierowcy nadal będą zabijać" - Najwyższa Izba Kontroli pisze ostro o walce z kierowcami po alkoholu i narkotykach. NIK alarmuje, że rośnie liczba wypadków spowodowanych przez pijanych kierujących i po substancjach odurzających. W najnowszym raporcie Izba pisze o "porażającej skali" tragedii na drogach, o nieskuteczności władzy i braku szkoleń policjantów. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Polska policja zatrzymuje co roku około 100 tysięcy kierowców po alkoholu lub narkotykach. - Wnioski, jakie płyną z raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego eliminowania z ruchu drogowego pijanych kierowców, są zatrważające – zwraca uwagę Łukasz Pawelski z NIK. Ci pod wpływem środków odurzających powodują coraz więcej wypadków, również tragicznych w skutkach. Problem rośnie z roku na rok. - Od 2015 roku liczba takich przypadków wzrosła pięciokrotnie – dodaje Łukasz Pawelski.
Pod względem bezpieczeństwa na drogach Polska wciąż jest w ogonie Unii Europejskiej. NIK wymienia w punktach, co jest do poprawy i punktuje urzędników - wśród nich ministra infrastruktury. - Pan minister nie diagnozował problemu, przyczyn problemu i nie proponował rozwiązania, które prowadziłoby do odrzucenia tego niekorzystnego trendu – wskazuje Łukasz Pawelski. Dziennikarze zwrócili się w tej sprawie do resortu infrastruktury o komentarz, nikt jednak nie stanął przed kamerą. Jego rzecznik napisał redakcji "Polski i Świata" tylko maila, w którym nie odnosi się bezpośrednio do zarzutów, ale pisze o kampaniach i działaniach edukacyjnych dla kierowców. "Zwracamy uwagę także na zachowanie pasażerów oraz świadków spożywania alkoholu przyzwalających kierowcy na prowadzenie pojazdu" – napisał.
NIK o problemach ściągania pieniędzy za jazdę pod wpływem alkoholu
NIK punktuje też system ściągania zasądzonych pieniędzy od pijanych kierowców. Większość nie płaci kary. - Proszę porównać do ściągalności z funduszu alimentacyjnego, gdzie poprawiliśmy to. Kiedyś było to kilkanaście procent, teraz jest około 35 procent, więc to jest szerszy problem ze ściąganiem należności – uważa Michał Woś z Ministerstwa Sprawiedliwości.
W 2019 roku nie udało się ściągnąć 240 milionów złotych - to jest ponad trzech czwartych kwot orzeczonych przez sądy. - To skandal, że państwo polskie nie potrafi poradzić sobie z efektywnym ściąganiem tych pieniędzy, które są niezbędne do dalszej egzystencji tych, którzy zostali poszkodowani w dramatycznych zdarzeniach drogowych – mówi były policjant, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski. Według NIK są dwa problemy: brak sankcji za uchylanie się od zapłaty zasądzonych kwot i bezskuteczna egzekucja komornicza. - Ściągalność jest tak niska, to ja się nie dziwię. Kwota 5 do 60 tysięcy złotych jest kwotą często przekraczającą możliwości finansowe sprawcy przestępstwa – przyznaje Janusz Popiel ze Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych "Alter Ego".
Spadek liczby funkcjonariuszy, brak szkoleń i sprzętu
W raporcie NIK pisze też o policji, o spadku liczby funkcjonariuszy drogówki i o braku odpowiednich szkoleń. - Policjanci często nie są właściwie przygotowani do skutecznego postępowania wobec kierowców pod wpływem alkoholu lub środków odurzających – mówi prezes NIK Marian Banaś. NIK przeprowadziło anonimową ankietę. Okazało się, że prawie 77 procent policjantów nie posiadało na każdej służbie testera. Ponad połowa nie jest w stanie ocenić, czy ktoś jest pod wpływem środków odurzających. - Winny jest tu głównie niedoskonały i niewydolny system szkolenia oraz kłopoty sprzętowe – uważa Marian Banaś. Policja nie chciała komentować raportu. NIK już pilnie wnioskował do komendanta głównego o przeszkolenie policjantów i zaopatrzenie komend w testery.
Łukasz Wieczorek
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja