- Wyborcy go ocenią - tak marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna ocenił zapowiedź Krzysztofa Piesiewicza ponownego kandydowania do Senatu. Były senator chęć kandydowania zapowiedział w wywiadzie dla tygodnika "Wprost'". - Decyzja o startowaniu wymaga ode mnie odwagi, ale myślę, że to jest w jakimś sensie konieczność - powiedział Piesiewicz. I dodał, że "to wyborcy zdecydują".
Marszałek Schetyna, pytany przez dziennikarzy o kandydowanie Piesiewicza, powiedział, że "jeśli będzie utrzymany kodeks wyborczy i wybory do Senatu w jednomandatowych okręgach wyborczych, to ma szanse". - Wyborcy oceniają. To trudne. Nie chcę jej (decyzji Piesiewicza - przyp. red.) oceniać i nie chcę się dystansować - podkreślił marszałek.
W grudniu 2009 r. "Super Express" ujawnił na swej stronie internetowej film z udziałem ubranego w sukienkę Piesiewicza, nagrany w jego mieszkaniu przez Joannę D. Film - na którym słychać wulgarne komentarze kobiety - miał być dowodem, że senator posiadał i zażywał narkotyki. Piesiewicz zaprzeczył, by zażywał narkotyki. Twierdził, że nie była to kokaina, ale sproszkowane lekarstwa. Zarazem przyznał, że zdarzało mu się zażywać narkotyki, ale wiele lat wcześniej. Mówił, że Joannę D., od której zaczął się szantaż, poznał przypadkowo pod hotelem i kilka razy się z nią spotkał.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24