Polscy "Milionerzy" mają pierwszego milionera. Główna nagroda padła podczas ostatniego nagrania teleturnieju. W studiu zawrzało, a Hubert Urbański musiał... zatańczyć.
Pytanie za milion padło po raz dziesiąty. Jednak dopiero teraz zawodnikowi udało się prawidłowo na nie odpowiedzieć. Szczęśliwego milionera do udziału w grze namówiła jego dziewczyna (towarzyszyła mu w czasie nagrania i była pewna, że wygra).
Urbański zatańczy
W studiu zawrzało. - Czekaliśmy na to ponad 10 lat! – mówił gospodarz programu, Hubert Urbański. - Przed ostatnim pytaniem powiedziałem zawodnikowi, że jeśli zaryzykuje i wygra milion, to ja zatańczę w studiu. No i musiałem dotrzymać słowa – dodał.
Jak wygląda nasz rodzimy milioner?
Z jakimi pytaniami zmierzył się zwycięzca programu? Jakie emocje towarzyszyły jego odpowiedziom? Jak wygląda nasz rodzimy milioner? Odcinek, który przejdzie do historii polskich "Milionerów" zostanie wyemitowany w marcu.
Do tej pory byli tylko "półmilionerzy"
Teleturniej "Milionerzy" zadebiutował w 1999 roku i był emitowany przez cztery lata. Na antenę TVN program powrócił w 2008 r. i trwa do dziś.
W tym czasie dziesięć osób usłyszało pytanie za milion. Jednak tylko dwóch zawodników zdecydowało się zagrać o najwyższą stawkę i spróbowało odpowiedzieć na "najdroższe" pytanie. W jednym przypadku - tym najświeższym - próba ta zakończyła się sukcesem. W drugim nie było już tak różowo - zawodnik wybrał błędny wariant odpowiedzi i zgarnął gwarantowane 32 tysiące złotych.
Ośmiu pozostałych zawodników wycofało się z gry i zachowało po 500 tysięcy złotych. W tym gronie jest m.in. Dagna z Lublina, która w czasie nagrania teleturnieju była tuż przed maturą. ZOBACZ JAK GRAŁA
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn