Dyrektorzy szkół są zrozpaczeni, zatrudniają studentów lub nauczycieli-emerytów, którzy przez dziesięć lat już nie pracowali w szkole - mówiła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 była minister edukacji narodowej Krystyna Szumilas. Odniosła się w ten sposób do problemów kadrowych dotyczących braku nauczycieli w części szkół. Pytana o skalę odejść nauczycieli z zawodu, odparła, że "wyciągnąć dane od tego rządu jest bardzo trudno".
W poniedziałek dla blisko 4,6 miliona uczniów z blisko 24 tysięcy szkół rozpoczyna się rok szkolny 2019/2020. Dla 384,9 tys. uczniów, rozpoczynających naukę w pierwszych klasach szkół podstawowych, po raz pierwszy zabrzmi dzwonek szkolny.
W związku z reformą edukacji w pierwszych klasach szkół średnich będzie w tym roku więcej uczniów niż w latach ubiegłych - tak zwany podwójny rocznik, czyli ostatni rocznik absolwentów gimnazjów i pierwszy rocznik absolwentów 8-letnich szkół podstawowych. W pierwszych klasach liceów uczyć się będzie 333,3 tys. uczniów, w pierwszych klasach techników - 299 tys. uczniów, a w pierwszych klasach szkół branżowych pierwszego stopnia - 109,7 tys. uczniów.
Szumilas: rząd ukrywa wszystko, co może być dla niego niekorzystne
O tej sytuacji mówiła we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 była minister edukacji narodowej z czasów rządu PO-PSL Krystyna Szumilas. Zwracała uwagę, że w części szkół brakuje nauczycieli. - To niestety jest efekt deformy edukacji i takiego traktowania nauczycieli jako ludzi gorszego sortu, jako tych, którzy mówią prawdę, a ta prawda jest niewygodna dla rządu. Dlatego rząd nie szanuje dzisiaj w Polsce nauczycieli - stwierdziła.
- Nauczyciele czują się zlekceważeni przez ten rząd. Ale pamiętajmy o tym, że to nauczyciele zapłacili za ten strajk, to oni tak fizycznie, kosztem swoich rodzin, swoich dzieci, zapłacili za walkę o dobrą edukację - mówiła, nawiązując do wiosennego ogólnopolskiego strajku nauczycieli.
Zapytana, czy dysponuje informacjami, ile nauczycieli odeszło z zawodu od czasu tego strajku, odpowiedziała, że "wyciągnąć dane od tego rządu jest bardzo trudno".
- Ten rząd ukrywa wszystko, co może być dla niego niekorzystne - podkreśliła Szumilas.
Wskazywała, że o problemach kadrowych z nauczycielami może mówić na podstawie swoich rozmów z dyrektorami szkół, "którzy są zrozpaczeni, którzy zatrudniają studentów lub nauczycieli-emerytów, którzy przez dziesięć lat już nie pracowali w szkole". - Teraz ich błagają, żeby wrócili do szkoły, bo nie wyobrażają sobie - zresztą ja też sobie tego nie wyobrażam - żeby dziecko przyszło na lekcje matematyki i żeby tej matematyki nie było, bo nie ma nauczyciela - dodała była minister edukacji.
"Rok 2019/2020 będzie wyjątkowo trudny dla nas wszystkich"
W związku z rozpoczynającym się rokiem szkolnym list z tej okazji wystosował prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
"Rozpoczynamy nowy rok szkolny 2019/2020, który niestety, będzie wyjątkowo trudny dla nas wszystkich" - stwierdził.
"Rząd zamiast poprawić warunki nauki i pracy, swoją nieprzemyślną reformą pogorszył sytuację w wielu placówkach i eksperymentuje na uczniach, bo mamy: przepełnione szkoły, korytarze, sanitariaty; zajęcia na korytarzach i w szatniach; szkoły pracujące na dwie i trzy zmiany, lekcje nawet do godz. 19.30; problem z kadrą nauczycielską, ponieważ nauczyciele - często ci najlepsi - odchodzą z pracy" - wyliczał warunki, z jakimi nauczyciele, uczniowie i ich rodzice będą musieli się zmagać.
"Taka będzie codzienność od września w wielu szkołach" - ocenił szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Dziękuję, że jesteście, walczycie i pracujecie
W jego opinii "rząd nie spełnił postulatów środowiska, które miały na celu przede wszystkim poprawę sytuacji dzieci i szans na kształcenie w dobrych warunkach".
"Nasze postulaty z programu 'Szkoła na szóstkę' dotyczą: wzrostu nakładów na edukację do 5 proc. PKB; odchudzenia podstaw programowych (w tym lekki tornister); kształcenia umiejętności zamiast nauki pamięciowej; zmniejszenia biurokracji w szkołach; zwiększenia autonomii szkół i nauczycieli; wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty" - przypomniał Broniarz.
"To my, nauczyciele i rodzice, walczymy o dobrą edukację. I to my będziemy mierzyć się codziennie z problemami wywołanymi przez polityków" - podkreślił.
"Dlatego dziękuję nauczycielom i rodzicom w całej Polsce. Dziękuję, że jesteście, walczycie i pracujecie. Wiemy, że możemy liczyć na siebie nawzajem" - dodał. "Z okazji nowego roku szkolnego uczniom życzę dobrej edukacji, a nauczycielom satysfakcji z pracy w dobrych warunkach!" - podsumował swój list prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
"Wielu uczniów dowiedziało się dopiero dzisiaj, do której szkoły pójdą"
W rozmowie z TVN24 Sławomir Broniarz mówił, że "ten rok będzie rokiem specyficznym".
- Wielu uczniów dowiedziało się dopiero dzisiaj, do której szkoły pójdą, wielu nauczycieli do tego momentu nie wie, czy będzie pracowało, wielu dyrektorów szkół nie wie też, jakie klasy będą w ich szkołach uruchomione i jakich nauczycieli uda im się pozyskać, dlatego, że to jest wszystko w fazie organizacji - wyliczał. - Podwójny rocznik i chaos, który temu towarzyszy rzutuje na na wszystkie rodzaje szkół, a także przedszkoli - dodał prezes ZNP.
Autor: mjz//now / Źródło: TVN24, PAP