Wybory to gra o wielką stawkę. Pieniądze wydawane na kampanię też są niemałe, ale ograniczane przepisami prawa - mogą finansować ją tylko komitety wyborcze. Dlatego partie robią wiele, by prawa nie złamać, ale je - mniej lub bardziej subtelnie - minąć.
Najnowszy z pomysłów to film o liderze partii biorącej udział w wyborach. Mowa o dokumencie "Lider" opowiadającym o Jarosławie Kaczyńskim. Będzie on dodawany do książki, również o prezesie PiS, która ma się ukazać już niedługo - jeszcze przed wyborami. Książka z kolei będzie promowana na plakatach w całym kraju.
Pieniądze na kampanię tylko od sztabów
Nie wiem czy to nie jest drugi Kaddafi. Jak się do żłobu dostanie, to nie odda Andrzej Kwapis
Sztab wyborczy PiS nie zapłaci za reklamę książki, bo przekonuje, że jej finansowanie to odpowiedzialność wydawcy. Według innych polityków jest to jawne łamanie prawa.
- To jest zabójcze dla zasad demokratycznego państwa prawnego - komentuje Ryszard Kalisz z SLD.
Można się zastanawiać, czy politycy - absolutnie nie jednej partii - jawnie naginają prawo. Państwowa Komisja Wyborcza na razie tylko się temu przygląda. Krzysztof Lorentz, dyrektor zespołu kontroli finansowania podkreśla: - Komitety wyborcze mają wyłączność na prowadzenie kampanii wyborczej i tylko z ich środków kampania wyborcza może być finansowana.
Finanse Palikota
Książkę tuż przed kampanią wydał również Janusz Palikot, tyle że o Platformie Obywatelskiej, a raczej jej kulisach. Tekst nie zawsze jest przychylny.
Sam Palikot finansami zbytnio się nie przejmuje, przekonuje, że pieniądze ma, a do tej pory na kampanię wydał już pięć milionów złotych. Jednak nie wszyscy tak twierdzą. - Te jego miliony to wielkie oszustwo, on z Ruchu Poparcia chce wyciągnąć miliony - twierdzi przedsiębiorca Andrzej Kwapis. Kwapis - jak podało "Wprost" - przeprowadził remont biura Ruchu. Ma nieopłaconą fakturę na 43 tys. zł i grozi władzom stowarzyszenia sądem.
Palikot twierdzi jednak, że remont to w sumie "malowanie mieszkania" i miał być przeprowadzony charytatywnie. - Nie uznajemy tej kwoty, jest ona sporna, nie zamierzamy jej płacić. Ten człowiek jest zwykłym kłamcą i oszustem - odpowiada Palikot.
- Nie wiem, czy to nie jest drugi Kaddafi. Jak się do żłobu dostanie, to nie odda - mówi Kwapis. Lider ruchu twierdzi, że w tych sprawach nie chodzi o pieniądze, a o strach politycznych konkurentów i rosnące sondażowe poparcie dla niego.
Ruch Poparcia Palikota walczy również z Pawłem Tanajno, byłym działaczem PO, który twierdzi, że partia ma ogromne zaległości finansowe. Dlatego ugrupowanie w poniedziałek w warszawskim sądzie okręgowym złożyło pozew w trybie wyborczym przeciwko Tanajno.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN