W niedzielę Polacy wzięli udział w wyborach parlamentarnych. Według sondażu exit poll demokratyczna opozycja ma szansę na przejęcie władzy. Głosowanie cieszyło się olbrzymim zainteresowaniem - w wielu komisjach, już po zakończeniu ciszy, ciągle stały ogromne kolejki. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć 16 października.
1. Demokratyczna opozycja może przejąć władzę
Demokratyczna opozycja ma szansę na 248 mandatów w Sejmie - wynika z sondażu exit poll pracowni Ipsos. Z badania wynika, że Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 200 mandatów, a Koalicja Obywatelska na 163.
Do Sejmu wchodzą także Trzecia Droga (55 mandatów), Lewica (30 mandatów) i Konfederacja (12 mandatów). Według Ipsos frekwencja w wyborach wyniosła 72,9 procent.
2. Długie kolejki do lokali wyborczych, głosowanie po północy
W niedzielę punktualnie o godzinie 21 zakończyła się cisza wyborcza i oficjalnie zakończyło się głosowanie w wyborach do parlamentu. Te cieszyły się rekordowym zainteresowaniem Polaków, co potwierdziły pierwsze wyniki frekwencji prezentowane przez PKW.
W wielu komisjach, już po zakończeniu ciszy, ciągle stały ogromne kolejki. Na wrocławskim Jagodnie ostatnie głosy oddano tuż przed godziną 3 w nocy. Zainteresowani udziałem w wyborach godzinami cierpliwie czekali - wyposażyli się w kurtki i koce. Pod lokal dowożone były ciepłe posiłki - reporter TVN24 Tomasz Kanik natrafił na grupę z pizzą. Wśród oczekujących przemieszczały się też osoby rozdające ciepłą herbatę i wodę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wyposażeni w kurtki, koce i pizzę. Grubo po północy, a oni wciąż czekają, by zagłosować
3. Trzęsienie ziemi w bastionach PiS
11 punktów procentowych względem poprzednich wyborów straciło Prawo i Sprawiedliwość w województwie małopolskim - wynika z sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos.
Małopolskie to region, w którym poparcie dla PiS zmniejszyło się najmocniej. Niewiele mniejszy spadek - o 10 punktów procentowych - partia Jarosława Kaczyńskiego zaliczyła na Podkarpaciu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sondaż Ipsos. PiS stracił najwięcej we własnych bastionach
4. Politycy komentują wybory w Polsce
- To jest koniec tego złego czasu, koniec rządów PiS. Stworzymy w ciągu najbliższego czasu nowy, dobry, demokratyczny rząd z naszymi partnerami - powiedział w niedzielę po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk.
- Uczynimy wszystko co możliwe, aby nasz program mimo koalicji, która jest przeciw nam, był dalej realizowany i to nie jest w tej chwili droga zamknięta - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Przed nami dni walki, dni różnego rodzaju napięć, ale finał w postaci kontynuacji naszego programu, będzie ostatecznie naszym, ale przede wszystkim Polski zwycięstwem - stwierdził.
Trzecia Droga chciała i wiele na to wskazuje, że będzie kotwicą demokracji przez następne lata w Polsce - powiedział w niedzielę wieczorem lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz dodał, że wybory okazały się dniem wielkiej zmiany w kraju.
- Po 18 latach Lewica wraca do współrządzenia. Chcę wam powiedzieć, że nikt nam tego nie zabierze – mówił z kolei jeden z liderów Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Zawodu nie kryli politycy Konfederacji. - Mieliśmy wywrócić ten stolik, a wszystko wskazuje na to, że się nie udało - powiedział współprzewodniczący ugrupowania Sławomir Mentzen.
5. Mobilizacja młodych, zaangażowanie kobiet
Frekwencja w wyborach do Sejmu i Senatu wyniosła rekordowe 72,9 proc. - wynika z sondażu exit poll Ipsos. To zdecydowanie więcej niż w pierwszych częściowo wolnych wyborach parlamentarnych w 1989 r., kiedy padł dotychczasowy rekord frekwencji. Wówczas do urn poszło 62,7 proc. uprawnionych do głosowania.
Wielka mobilizacja zapanowała wśród najmłodszych - podczas gdy w wyborach w 2019 roku frekwencja w grupie wiekowej 18-29 lat była najniższa ze wszystkich (46,4 proc.), w tym roku wyniosła 68,8 proc. uprawnionych. Podobnie jak cztery lata temu na wybory chętniej poszły kobiety (73,7 proc.) niż mężczyźni (72,0 proc).
Źródło: TVN24, PAP