Na czele tak ważnego gremium, jak Międzynarodowa Rada Oświęcimska, powinna stać osoba, która unika bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi publicystycznych i raczej zachowuje powściągliwość w ferowaniu dosyć radykalnych opinii na tematy polityczne - powiedział wicepremier Jarosław Gowin. Komentował informacje o tym, że premier zamierza odwołać profesor Barbarę Engelking ze stanowiska przewodniczącej Rady.
Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego w "Piaskiem po oczach" w TVN24 podkreślił, że w sprawie prof. Engelking nie ma jeszcze żadnej decyzji, ale "premier Rzeczypospolitej Polskiej na mocy polskiego prawa ma pełną suwerenność w podejmowaniu decyzji".
Gowin odniósł się w ten sposób do informacji "Gazety Wyborczej", która napisała, że z powodu książki "Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski", której Engelking jest współautorką, premier Mateusz Morawiecki nie zamierza przedłużyć jej kadencji na stanowisku przewodniczącej Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
"Uznanych badaczy historii Holokaustu w Polsce mamy wielu"
Jarosław Gowin w "Piaskiem po oczach" stwierdził, że "uznanych badaczy historii Holokaustu w Polsce mamy wielu". Pytany, kto ma podobną pozycję do profesor Engelking, odparł: - Musielibyśmy przeanalizować. Jest wielu historyków, chociażby z Instytutu Pamięci Narodowej.
- Podam nazwisko osoby, która jest dla mnie wielkim autorytetem w tych sprawach, chociaż nie jest naukowcem - redaktor Marek Zając, obecny sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej - powiedział Gowin. - Był bardzo bliskim współpracownikiem pana profesora Władysława Bartoszewskiego. Nie trzeba być naukowcom, żeby być w tych sprawach autorytetem - dodawał.
"Powściągliwość w ferowaniu radykalnych opinii"
Według Gowina, "na czele tak ważnego gremium, jak Międzynarodowa Rada Oświęcimska, powinna stać osoba, która unika bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi publicystycznych". - I raczej zachowuje powściągliwość w ferowaniu dosyć radykalnych opinii na tematy polityczne - stwierdził.
- Ja bym chciał, żeby na czele tej Rady stał jakiś naukowiec, jakiś autorytet moralny, ale żeby to była równocześnie osoba, która odgradza kwestie Auschwitz od bieżących sporów politycznych. Jestem przekonany, że pan premier Morawiecki będzie potrafił taką osobę wskazać - powiedział wicepremier.
"Nie wiem o co chodzi"
Gowin został zapytany także, dlaczego rocznik "Zagłada Żydów. Studia i Materiały" nie otrzyma dofinansowania z budżetu. Odpowiedział jednak, że w tej sprawie "w ogóle nie wie o co chodzi".
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński rozpatrzył odwołania od wyników rozstrzygniętego w maju konkursu na dofinansowanie czasopism. Pieniędzy z podlegającego mu Instytutu Książki nie otrzyma rocznik tworzony przez badaczy z Centrum Badań nad Zagładą Żydów.
- Mogę powiedzieć tyle, że podległe mi Narodowe Centrum Nauki przyznało pani profesor Engelking grant w wysokości chyba ponad pół miliona złotych na kontynuację badań. To jest najlepszy dowód na to, że wolność nauki, wolność badań, także w obszarze Holokaustu, a nawet powiedziałbym, że szczególnie w obszarze Holokaustu (…) nie jest w najmniejszej mierze niczym zagrożona - tłumaczył.
Gowin stwierdził, że nie rozmawiał z premierem Morawieckim, czy profesor Engelking straci stanowisko przewodniczącej Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.
Autor: KB/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24