- Wszyscy w Europie wiedzą, że to szef PiS jest decydentem w sprawach polskich - powiedział lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Dodał, że przyszedł czas na to, by Jarosław Kaczyński oficjalnie zadeklarował, że nie jest jego celem wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej. - Polska nie chce wyjść z UE, ale mamy swój pogląd na funkcjonowanie Unii - odpowiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Petru ocenił na środowej konferencji prasowej w Sejmie, że premier Beacie Szydło podczas wtorkowej debaty w PE nie udało się rozwiać wątpliwości Europy. Jak mówił, jej wypowiedzi przypominały polskie zawołanie na stadionach w sytuacjach, gdy Polska przegrywa. - Wtedy śpiewamy "Polacy, nic się nie stało", najgorszy hymn, jaki można sobie wyobrazić - mówił polityk Nowoczesnej.
"Jeśli Polska będzie się dalej upierała, Komisja wprowadzi, drugi i trzeci etap procedury"
Według Petru, problem (naszego kraju - red.) polega na tym, że Komisja Europejska będzie oczekiwała od Polski konkretnych odpowiedzi, m.in. na pytanie szefa frakcji liberałów w PE Guya Verhofstadta o to, czy dostosujemy się do zaleceń Komisji Weneckiej ws. zmian w Trybunale Konstytucyjnym, w momencie, gdy zostaną one wydane. Petru dodał, że premier nie udzieliła odpowiedzi na konkretne pytanie Verhofstadta w tej kwestii. Zdaniem lidera Nowoczesnej, Parlament Europejski "to show, w którym występują nawet kabareciarze jak Janusz Korwin-Mikke", ale nie tam są podejmowane ważne dla Polski decyzje, tylko "na poziomie Komisji Europejskiej". Podkreślił, że ma poważne obawy, iż listy wysyłane z Polski do KE "będą w tym stylu, w jakim mówiła premier Beata Szydło". - One może ładnie wyglądają w telewizji, ale jeśli chodzi o fakty, jeśli Polska będzie się dalej upierała, że nic się nie stało, to Komisja niestety wprowadzi drugi a potem może niestety i trzeci etap procedury, czyli może dojść do odebrania Polsce głosu w Radzie - mówił Petru. - To oznaczałoby, że Polska jest już zupełnie na kolanach, czy leży, i to byłoby smutne podsumowanie ostatnich 26 lat - ocenił.
Petru: w Europie wszyscy wiedzą, że przyjechali przedstawiciele Kaczyńskiego
Petru uważa, że "przyszedł czas na to, by Jarosław Kaczyński oficjalnie zadeklarował, że nie jest jego celem, aby Polska opuściła Unię Europejską". - Jarosław Kaczyński powinien jednoznacznie zadeklarować, bez żadnych tam przecinków i tłumaczenia, że są takie sytuacje, kiedy to jest możliwe - oświadczył lider Nowoczesnej. Wyraził w obawy, że dla UE "to, co robimy, jest o wiele bardziej niezrozumiałe niż to, co robiły Węgry za Viktora Orbana". - Przypomnę, Viktor Orban wprowadzał te wszystkie zmiany przez dwa lata; najpierw zmienił konstytucję, potem ograniczył siłę rażenia TK, a potem dopiero przejął media publiczne. Poza tym Viktor Orban jest szefem partii i jednocześnie premierem. Przyjeżdża do Brukseli, mówi tam po angielsku, spotyka się z politykami i tłumaczy, o co mu chodzi - powiedział Petru. Według Petru "w Europie wszyscy już wiedzą, że przyjechali przedstawiciele Jarosława Kaczyńskiego, czyli prezydent Duda i pani premier Szydło, ale decydent się stąd (z Polski - red.) nie rusza i nie chce światu powiedzieć, jakie ma dalsze plany". Obecnie Europie - uważa lider Nowoczesnej - potrzebne jest jego zapewnienie, że Polska nie będzie wychodzić z UE.
Szef klubu PiS odpowiada
- Polska nie chce wyjść z Unii Europejskiej. Mamy tylko swój pogląd na to, jak powinna wyglądać i działać Unia Europejska; to jest temat, który się nieustannie pojawia, a w ostatnich czasach częściej niż dawniej, na forum instytucji europejskich. Trzeba o tym rozmawiać, działając na rzecz ulepszenia i poprawienia jakości pracy Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej - powiedział w środę szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Gorąca debata w PE
We wtorkowej debacie w PE o sytuacji w Polsce premier Beata Szydło przekonywała, że nie doszło do złamania konstytucji, a zmiany są zgodne z europejskimi standardami. Przyczynkiem do debaty były zmiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych w Polsce. W ubiegłą środę Komisja Europejska zdecydowała się wszcząć wobec Polski pierwszy etap procedury dotyczącej ochrony państwa prawa ze względu na to, że - jak mówił wiceszef KE Frans Timmermans - wiążące zasady dotyczące TK nie są obecnie przestrzegane
Autor: js//kk / Źródło: PAP