Mecenas Roman Giertych przekazał, że policja poinformowała go, iż "ktoś, używając numeru telefonu córki, rozsyła alarmy bombowe". "Zemsta za ujawnienie afery Pegasusa coraz bardziej prawdopodobnym motywem sprawców" - ocenił.
"Policja poinformowała mnie, że ktoś, używając numeru telefonu mojej córki, rozsyła alarmy bombowe. Zemsta za ujawnienie afery Pegasusa coraz bardziej prawdopodobnym motywem sprawców" – napisał na Twitterze mecenas Roman Giertych.
"Najpierw Dorota Brejza, a potem Marta Giertych" - dodał mecenas. Nawiązał do informacji przekazanej przez senatora Koalicji Obywatelskiej Krzysztofa Brejzę w środę, że z numeru jego żony "rozsyłane są wiadomości o podłożeniu ładunków wybuchowych w całej Polsce". Dorota Brejza z kolei informowała: "Ktoś podszywa się pod mój numer i rzekomo z mojego numeru dzwoni z groźbami do różnych instytucji. Potwierdziłam to policji".
Następnego dnia młodszy aspirant Monika Chlebicz, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiej policji, potwierdziła, że prowadzone jest "postępowanie, które teraz będzie przejmowane z komend miejskich i powiatowych, na terenie których doszło do zgłoszeń dotyczących fałszywych alarmów bombowych". Podała, że dotyczyło to szpitali na terenie Inowrocławia, Nakła i Mogilna.
Giertych inwigilowany przy pomocy Pegasusa
Pod koniec zeszłego roku Grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w ekspertyzie wykazała, że w Polsce inwigilowani oprogramowaniem Pegasus byli mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator KO Krzysztof Brejza. Fakt, że Brejza był inwigilowany, potwierdziła też niezależnie Amnesty International. Według Citizen Lab włamanie na telefon senatora powtarzano 33 razy przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy był szefem kampanii Koalicji Obywatelskiej.
Wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS Jarosław Kaczyński potwierdził w wywiadzie dla tygodnika "Sieci", że rząd kupił Pegasusa. "Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach. Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać" - mówił prezes PiS.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP