"Jeden z najpoważniejszych kryzysów demokracji". Banaś: czas, by NIK wróciła do sprawy inwigilacji

Premier: służby na pewno będą wyjaśniać sprawę inwigilacji Pegasusem do samego końca
Premier: służby na pewno będą wyjaśniać sprawę inwigilacji Pegasusem do samego końca
Źródło: TVN24

Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś napisał, że "czas wrócić" do sprawy "inwigilowania polityków i obywateli". Dodał, że NIK sygnalizowała wątpliwości w tej kwestii już w 2019 roku. Premier Morawiecki przekonywał, że w tej sprawie "jest więcej nieprawdziwych informacji niż prawdziwych".

Grupa Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w swojej ekspertyzie wykazała, że senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza oraz adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli inwigilowani za pomocą systemu Pegasus.

Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że jego ugrupowanie będzie wnosić o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbada wykorzystywanie systemu Pegasus przeciwko opozycji, a także zapowiedział powołanie podobnej nadzwyczajnej komisji w Senacie. Z kolei Lewica skierowała do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o kontrolę dotyczącą wykorzystywania Pegasusa.

Banaś: czas, by wrócić do tej sprawy!

Prezes NIK Marian Banaś napisał w czwartek na Twitterze, że "podejrzenia dotyczące inwigilacji polityków i obywateli to jeden z najpoważniejszych kryzysów demokracji". Przypomniał, że już w 2019 roku Izba "sygnalizowała poważne wątpliwości w tej kwestii".

"Czas, by wrócić do tej sprawy!" - dodał szef NIK.

Dziennikarze "Czarno na białym" już w 2019 roku zajmowali się sprawą Pegasusa i faktury znalezionej w trakcie kontroli NIK.

Czytaj więcej: Czy CBA ma narzędzie totalnej inwigilacji? "Infrastruktura systemu powiązana z Polską"

Premier: jest tutaj więcej nieprawdziwych informacji niż prawdziwych

O sprawę inwigilacji Pegasusem był pytany w czwartek na konferencji premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że "służby na pewno będą wyjaśniać tę sprawę do samego końca".

- Jestem przekonany, że jest tutaj więcej nieprawdziwych informacji niż prawdziwych wśród tego, co się pojawia w domenie publicznej - powiedział szef rządu.

Czytaj także: