John Scott-Railton, ekspert instytucji Citizen Lab, która badała hakowanie telefonu Krzysztofa Brejzy, powiedział w rozmowie z Michałem Sznajderem z TVN24, że "to jest nadzwyczajna intensywność inwigilacji". - To wygląda, jak gdyby był monitorowany właściwie bez przerwy w tym czasie - dodał. Mówił, że od lat bada "przypadki hakowania w wykonaniu dyktatorów i autokratów", ale "niezwykle niepokojącym jest zobaczyć takie coś w europejskiej demokracji".
Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, powołując się na ekspertyzę Citizen Lab, poinformował, że padł ofiarą inwigilacji za pomocą oprogramowania Pegasus. Nastąpiło to w 2019 roku, w czasie kiedy Brejza był szefem kampanii KO przed wyborami parlamentarnymi. Wcześniej Citizen Lab podało, że inwigilowani byli adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
Ekspert Citizen Lab: to jest nadzwyczajna intensywność inwigilacji
O tej sprawie opowiadał w rozmowie z Michałem Sznajderem John Scott-Railton, starszy ekspert Citizen Lab przy Uniwersytecie w Toronto, czyli instytucji, która zajmowała się badaniem telefonu senatora.
- Śledztwo w tej sprawie ujawniło intensywny proces hakowania. W sumie na urządzeniach Krzysztofa Brejzy naliczono co najmniej 33 osobne sytuacje, w których doszło do hakowania w roku 2019. To jest nadzwyczajna intensywność inwigilacji. To wygląda, jak gdyby był monitorowany właściwie bez przerwy w tym czasie. To, kiedy doszło do tego procederu, jest niezwykle niepokojące. Polska oraz inne demokracje opierają się na praworządności oraz na uczciwych i wolnych wyborach. Fakt, że doszło do tak rozległego hakowania w trakcie zaciętych wyborów, jest bardzo niepokojący - powiedział badacz.
- Jak rozumiemy, klienci, użytkownicy Pegasusa w postaci rządów, gromadzą odpowiednie bazy danych - należy założyć, że wśród spisanych danych jest to, kto był obiektem tych operacji, kiedy to miało miejsce, kiedy miała miejsce infekcja. To niezwykle istotny materiał dla każdego śledztwa. W tym konkretnym przypadku jestem zatroskany o to, by takie materiały były zachowane - mówił dalej John Scott-Railton.
Czytaj także: Senator Krzysztof Brejza zawiadamia prokuraturę o podejrzeniu nielegalnej inwigilacji przez CBA >> Jak CBA gromadziło informacje o samochodach i nieruchomościach senatora Brejzy i jego żony
Ekspert Citizen Lab: niezwykle niepokojącym jest zobaczyć takie coś w europejskiej demokracji
- Takie śledztwo, jak nasze, może jednoznacznie wykazać, że doszło do inwigilacji telefonu. Ale zrozumienie, kto to zrobił, kto wydał rozkaz i kto mógł o tym wiedzieć, to musi być efektem ustaleń dziennikarskich oraz niezależnych śledztw w Polsce - kontynuował Scott-Railton.
- Od lat badaliśmy przypadki hakowania w wykonaniu dyktatorów i autokratów. Widzieliśmy, jak wykorzystują oraz manipulują materiałami, które zdobyli w ten sposób, by osiągnąć swoje cele. Lata temu badaliśmy takie przypadki w Rosji, ataków wobec społeczeństwa obywatelskiego. Dochodziło do modyfikacji zdobytych materiałów. Pamiętam, gdy wówczas myślałem sobie - "aha, to jest narzędzie dyktatur". Tak działa dezinformacja. Niezwykle niepokojącym jest zobaczyć takie coś w europejskiej demokracji - powiedział.
Ekspert: musimy zrozumieć, kto wykorzystuje oprogramowanie Pegasus
Scott-Railton mówił także, że dochodzenie w sprawie tego, kto jest odpowiedzialny za inwigilację, składa się z kilku elementów.
Podkreślił, że trzeba zrozumieć, kto wykorzystuje oprogramowanie Pegasus w Polsce. - Skąd czerpie instrukcje, jak z tego korzystać, ile za to zapłacił, na których urządzeniach to zostało zainstalowane - wyliczał.
Jak mówił dalej, istotne będzie, aby dowiedzieć się, do czego te zainfekowane urządzenia były wykorzystywane, przez kogo i kiedy. Scott-Railton dodał, że nie chodzi tu tylko o to, kto bezpośrednio zajmował się hakowaniem, siedząc przy klawiaturze, ale też do kogo trafiały materiały ze zhakowanych urządzeń i czemu to służyło.
Scott-Railton: zbadanie tej sprawy będzie testem dla norm unijnych dotyczących demokracji
- Zestawienie naszych ustaleń, że doszło do wielokrotnych infekcji w roku 2019 z tym, że najwyraźniej doszło do wykradzenia korespondencji i wykorzystania jej w kampanii dezinformacyjnej, jest szokujące. Dlatego tak ważne jest, by doszło do niezależnego śledztwa w tej sprawie - mówił dalej ekspert Citizen Lab.
- Myślę, że kluczowe jest to, by Unia Europejska, której fundamentem są demokratyczne i uczciwe wybory, potraktowała to bardzo poważnie i by zostało to zbadane do samego końca - zaznaczył.
Rozmówca Michała Sznajdera dodał, że wyjaśnienie spraw dotyczących nadużywania technologii pozwalającej na inwigilację "będzie testem dla norm unijnych dotyczących demokracji".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock