Za każdą liczbą kryje się skrzywdzona osoba, czyli bardzo konkretny człowiek z bardzo konkretnym bólem, historią, której nie da się usunąć z pamięci, sprzed oczu, która z tymi ludźmi pozostaje - powiedział w "Faktach po Faktach" dominikanin ojciec Maciej Biskup. Odniósł się do przedstawionych w poniedziałek przez Konferencję Episkopatu Polski danych o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich.
Ksiądz Wojciech Sadłoń, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej, że od 1 lipca 2018 roku do 31 grudnia 2020 roku wpłynęło do diecezji oraz zakonów męskich 368 zgłoszeń o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich.
"Za każdą liczbą kryje się skrzywdzona osoba"
Te dane komentował w "Faktach po Faktach" dominikanin ojciec Maciej Biskup. Powiedział, że same statystyki "jak to statystyki są chłodnymi dosyć liczbami, nic niemówiącymi". Zaznaczył jednak, że "za każdą liczbą kryje się skrzywdzona osoba, czyli bardzo konkretny człowiek z bardzo konkretnym bólem, historią, której nie da się usunąć z pamięci, sprzed oczu, która z tymi ludźmi pozostaje".
Dodał, że jakakolwiek by ta liczba była, "ona zawsze jest wstrząsająca". - Nawet gdyby jedna osoba w tym okresie była, to jest jedna historia kogoś, komu w pewien sposób odebrano część życia, radość życia - zaznaczył dominikanin.
- Myślę, że te wszystkie reportarze, rozmowy, dyskusje w mediach dodają odwagi, ale przede wszystkim myślę też, że dodaje odwagi, że Kościół zaczyna o tym mówić, zaczyna zmieniać pewną narrację, gdzie powoli to idzie, bardzo powoli. Ale zmienia się ta narracja od mówienia o tym, że te sprawy uderzają w Kościół, w jego wizerunek, do narracji, w której ci skrzywdzeni są w samym centrum doświadczenia Kościoła - powiedział ojciec Biskup.
Na uwagę, że słowa między innymi arcybiskupa Wojciecha Polaka są odosobnione, bo w polskim Kościele jest poczucie oblężonej twierdzy, powiedział, że "mentalność ukształtowana latami wiadomo, że nie zmienia się tak szybko, ale wielkie podziękowania dla tych, którzy tę narrację zmieniają".
Przyznał, że ciągle wiele osób w Kościele mówi o tym, że "to jest uderzanie w Kościół, że to wszystko jest przemyślane, że czas tych informacji nie jest przypadkowy".
Dodał również, że z drugiej strony od niektórych docierają do niego głosy, że trzeba więcej mówić o dobru w Kościele. - Oczywiście o dobru trzeba mówić, ale niekiedy wydaje mi się, że w tym sygnale "mówmy więcej o dobru" jest też taka lajtowa pokusa zamknięcia ust, to znaczy nie słyszę, nie widzę, nie mówię – powiedział dominikanin.
"Jest jakiś problem, z którym Kościół jako całość sobie nie radzi"
Ocenił również, że "to, co ostatnio obserwujemy – interwencje Watykanu, odwoływanie biskupów, czy karanie, czy komisja w sprawie kardynała (Stanisława) Dziwisza pokazuje, że jest jakiś problem, z którym Kościół jako całość sobie nie radzi".
CZYTAJ: Watykan przeprowadził postępowanie wobec biskupa Kiernikowskiego. Papież przyjął jego rezygnację
Papież Franciszek powołał komisję, która zajmie się sprawą kardynała Stanisława Dziwisza. Na jej czele stanął kardynał Angelo Bagnasco. Celem komisji jest przyjrzenie się między innymi zarzutom dotyczącym tuszowania pedofilii w Kościele katolickim. W sobotę Nuncjatura Apostolska wydała komunikat dotyczący wizyty kardynała Bagnasco, podając, że przebywał on w Polsce w dniach 17-26 czerwca.
- Coś musi być na rzeczy, skoro taka komisja powstała w tak pilnym trybie, z taką całą oprawą, przyjazdem do Polski. Gdyby nie było nic na rzeczy, to myślę, że tak szybko ta komisja by nie powstawała – ocenił ojciec Biskup.
Zauważył, że "Kościół w sprawie pedofilii w Kościele jest stroną, więc nie może też do końca obiektywnie się wypowiadać". - Jak to się mówi w zwykłym, cywilnym procesie, może nastąpić mataczenie - dodał. Dominikanin sądzi, że dlatego też "wizyta kardynała (Bagnasco - red.) była właśnie owiana tajemnicą, żeby nie było pokusy wpływania na różne zeznania, podpowiadania Kościoła polskiego, tylko rzeczywiście, żeby ta komisja mogła usłyszeć od strony pokrzywdzonych i tych, którzy zajmują się skrzywdzonymi w Kościele", a nie od tych, którzy "raczej gorzej sobie z tym problemem radzą".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24