Polska Agencja Żeglugi Powietrznej pod lupą Kancelarii Premiera. Powód? Podejrzenia o nepotyzm i nieprawidłowości w państwowej agencji, która jest odpowiedzialna za nadzór i kierowanie ruchem lotniczym na terytorium Polski.
Jedną z głównych przyczyn kontroli - jak ustaliła "Rzeczpospolita" - są liczne przypadki zatrudniania członków rodzin dyrektorów PAŻP. Gazeta ustaliła, że pracę w agencji znajdowały całe rodziny: żona i siostra prezesa agencji Krzysztofa Banaszka, dwie córki i dwóch zięciów dyrektora Biura Zarządzania Przestrzenią Powietrzną i Przygotowania Operacyjnego, syn i żona dyrektora Biura Szkoleń i Rozwoju Personelu, mąż i córka kierowniczki Działu Organizacji i Zarządzania oraz syn głównego księgowego.
Posadę w PAŻP znalazła nawet żona doradcy wiceministra infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza, który nadzoruje agencję. Średnia pensja w agencji? 16 tys. złotych.
Nepotyzm nie w agencji
Prezes agencji Krzysztof Banaszek nie widzi problemu. Jego zdaniem nie ma nic niestosownego w zatrudnianiu rodziny kierowników i dyrektorów i uważa, że w PAŻP nie panuje nepotyzm.
Jednak Julia Pitera potwierdza "Rz", że to właśnie doniesienia o możliwych przypadkach nepotyzmu były jedną z przyczyn kontroli. Oprócz tego rząd otrzymał inne informacje wskazujące na potencjalne nieprawidłowości w agencji. Kontrola trwa już kilka tygodni, Pitera zapowiada, że ma się ona skończyć 6 października. Zastrzega jednak, że praca kontrolerów może zostać przedłużona.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24