Najpierw zaprzeczał, a teraz chce wyjść z twarzą. Trzeba być po prostu uczciwym - powiedział w "Faktach po Faktach" wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej (Nowoczesna), odnosząc się do sprawy lotów marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego rządowym samolotem do Rzeszowa. Europoseł Ryszard Czarnecki (PiS) ocenił natomiast, że decyzja marszałka o zwrocie kosztów przelotów i przekazaniu pieniędzy na cele charytatywne to "wprowadzanie nowych, pozytywnych standardów do polskiej polityki".
Poseł klubu Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej Sławomir Nitras mówił w czwartek na konferencji prasowej, powołując się dokumenty z nagłówkami Gabinetu Marszałka Sejmu, że "marszałek Sejmu (Marek Kuchciński - red.) właściwie każdego tygodnia korzysta z rządowego samolotu Gulfstream do celów absolutnie prywatnych, latając do Rzeszowa i z Rzeszowa do Warszawy".
Na dokumentach kilkukrotnie pojawiły się nazwiska trzech osób o nazwisku Kuchciński. Kolumna "Stanowisko, funkcja" pozostała za każdym razem niewypełniona.
W piątek dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka informował, że wszystkie przeloty marszałka rządowymi samolotami były związane z obowiązkami służbowymi. Ponadto przekazał, że Kuchciński zdecydował o pokryciu kosztów przelotu członków rodziny, a pieniądze te zostaną przeznaczone na cele charytatywne.
Czarnecki: brawa dla pana marszałka
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że "marszałek wprowadza w ten sposób nowe, pozytywne standardy do polskiej polityki".
- Wcześniej tak się nie zdarzało, nawet jeżeli politycy byli pod pręgierzem, żeby to uczynić. Brawo dla pana marszałka Kuchcińskiego - powiedział Czarnecki.
Podkreślił, że cieszy go decyzja marszałka. - Myślę, że to całkowicie wyjaśnia tę sytuację. To jest dobry krok pana marszałka, cieszę się jako obywatel, jako Polak, że taką decyzję podjął. Cieszę się również jako człowiek tej samej formacji politycznej co pan marszałek - dodał europoseł.
Rabiej: marszałek Kuchciński zachował się nieuczciwie i nieetycznie
Wiceprezydent Warszawy i polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej oświadczył, że "nie wierzy marszałkowi Kuchcińskiemu".
Dodał przy tym, że "to nie powinna być kwestia wiary, ale kwestia zasad". - Pan marszałek Kuchciński zachował się nieuczciwie i nieetycznie - uznał. - Tak jak kiedyś w PRL-u wynosiło się z zakładu pracy narzędzia albo produkty, tak najwyraźniej funkcjonuje też myślenie pana marszałka Kuchcińskie o tym, czym jest państwo polskie i dobra, które dostał do użytkowania - stwierdził wiceprezydent stolicy. Podkreślił, że "gdyby prezes jakiejkolwiek organizacji czy firmy zrobił coś podobnego, natychmiast wyleciałby z hukiem". - Gdyby w kraju, którym szanuje przejrzystość zachowania swoich polityków ktoś zrobił coś takiego, to by się podał do dymisji - mówił Rabiej. Stwierdził, że "smutne jest to, że marszałek zachowuje się jak ktoś nieuczciwy, złapany na kłamstwie w żywe oczy". - Najpierw zaprzeczał, a teraz chce wyjść z twarzą. Trudno wyjść z twarzą. Trzeba być po prostu uczciwym - wskazywał gość "Faktów po Faktach".
"Byłem przerażony opowieściami osób, które brały udział w marszu w Białymstoku"
Goście "Faktów po Faktach" mówili też o chuligańskich zajściach podczas ubiegłotygodniowego Marszu Równości w Białymstoku i o organizowanych w ten weekend manifestacjach przeciwko przemocy.
- Ja byłem przerażony opowieściami osób, które brały udział w marszu w Białymstoku. Opowiadały o niezwykłym poziomie agresji, o tym jak odczuwały zagrożenie własnego życia - mówił Paweł Rabiej. Jego zdaniem, teraz "jest moment, w którym bardzo wyraźnie trzeba powiedzieć 'nie', że się nie zgadzamy w Polsce na tego rodzaju brutalność, ataki i że będziemy solidarni". - Trzeba powiedzieć, że wszyscy, niezależnie od tego z jakiej partii politycznej jesteśmy, jakie wartości wyznajemy, będziemy mówili "stop" przemocy i agresji - apelował. W ocenie Rabieja, na marszu w Białymstoku było widać "bezradność policji". - Jestem przekonany, że polskie państwo zdradziło w Białymstoku swoich obywateli, którzy poszli tam demonstrować w imię swoich praw i sprzeciwienia się dyskryminacji - stwierdził.
"Trzeba wyrażać solidarność z ofiarami agresji, także słownej, która dotykała przez ostatnie miesiące ludzi wierzących"
Na tę wypowiedź odpowiedział Czarnecki. - Nie mogę się zgodzić z tymi bardzo krzywdzącymi słowami, że państwo polskie kogoś zdradziło. Nie, państwo polskie, a konkretnie polska policja, zrobiła wszystko, aby nikomu nie stała się krzywda - mówił europoseł PiS.
- Nie rozumiem dlaczego - jak czytam i słyszę w mediach - gospodarz Białegostoku, prezydent (Tadeusz) Truskolaski, nie wysłuchał, nie zgodził się z sugestiami policji, aby wyrażać zgodę na manifestację w tym samym miejscu i czasie skrajnych środowisk. To w sposób oczywisty prowadziło do negatywnych emocji - dodał. Podkreślał, że "należy dzisiaj wyrażać solidarność z tymi, którzy chronią prawo w Polsce". - Dzisiaj trzeba wyrażać solidarność z ofiarami agresji, także słownej, która dotykała przez ostatnie miesiące ludzi wierzących - powiedział gość "Faktów po Faktach". - Każdemu polskiemu obywatelowi należy się szacunek. Każdy ma prawo być tym, kim chce. Ale również trzeba wymagać tego szacunku od każdego dla innych ludzi, też dla ludzi wierzących. Mam wrażenie, że te proporcje zostały zachwiane - zaznaczył Czarnecki.
Autor: ads//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24