Hołownia "zadał parę ciosów". "Jestem ciekawa reakcji sztabu Nawrockiego"

Paulina Hennig-Kloska
Hennig-Kloska: Hołownia zadał parę ciosów między innymi Nawrockiemu
Źródło: TVN24

Będziemy do końca walczyć o najlepszy wynik marszałka Szymona Hołowni i on również będzie o to zabiegał - mówiła w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050. Dodała, że podczas debaty szef jej ugrupowania "zadał parę celnych ciosów między innymi Karolowi Nawrockiemu".

Ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) została zapytana we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24, czy nie ma poczucia, że tak jak marszałek Sejmu Szymon Hołownia wchodził w tę kampanię wyborczą z umiarkowanymi nadziejami, tak wychodzi z niej z równie umiarkowanymi.

- Będziemy do końca walczyć o najlepszy wynik pana marszałka i on również będzie o to zabiegał - powiedziała. - Mieliśmy już sytuację w Rumunii, że kandydat, który miał procent, wygrał pierwszą turę wyborów - dodała.

Mówiła, że "Szymon Hołownia wnosi do tej kampanii bardzo cenne elementy, bardzo cenne tematy". - Zarówno jeżeli chodzi o zdrowie psychiczne dzieci w szkołach, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, jeżeli chodzi o te kwestie środowiskowe - stwierdziła.

Dodała, że podczas poniedziałkowej debaty "zadał parę celnych ciosów między innymi Karolowi Nawrockiemu, nazywając go kłamcą".

- Kandydat może dochodzić do swoich praw w sądzie. Wątpię, żeby sięgnął po to, ale jestem bardzo ciekawa reakcji sztabu kandydata Nawrockiego - dodała.

W poniedziałek wieczorem odbyła się organizowana przez TVP, TVN i Polsat debata między kandydatami na prezydenta – była to ich ostatnia konfrontacja przed pierwszą turą wyborów. Wzięło w niej udział 13 kandydatów na prezydenta, czyli wszyscy zarejestrowani przez PKW pretendenci do tego urzędu.

Hennig-Kloska: potrzebujemy prezydenta, który będzie współpracował z rządem

Hennig-Kloska zapowiedziała, że jeżeli Hołownia nie dostałby się do drugiej tury, będzie "głosować i wspierać kandydata z obozu rządowego, bo potrzebujemy prezydenta, który będzie z rządem współpracował".

- On może być krytyczny wobec naszych działań, on może być prezydentem wymagającym, wręcz powinien być prezydentem wymagającym, powinien mieć swoją agendę polityczną, wokół której będzie działał, ale musi współpracować - oceniła.

Została zapytana, czy tym razem, jeśli Hołownia do drugiej tury nie wejdzie, powinien jasno, bez ogródek i wprost powiedzieć: głosujcie na Magdalenę Biejat, Rafała Trzaskowskiego albo kogokolwiek innego.

- Po pierwsze poczekajmy do wieczoru wyborczego i wtedy będzie czas na jakiekolwiek dyskusje. W wieczór wyborczy ten ruch należy do kandydata - powiedziała Hennig-Kloska.

Dodała, że Szymon Hołownia pięć lat temu "powiedział na kogo będzie głosował i uznał, że to jest ten rodzaj wskazania".

Dopytywana, czy w tym roku powinien to powiedzieć bardziej wyraźnie, odparła: - Nie wyprzedzajmy faktów, może będziemy mieli dwóch kandydatów z obozu rządowego i prawdziwy wybór w drugiej turze.

Paulina Hennig-Kloska
Paulina Hennig-Kloska
Źródło: TVN24

Hennig-Kloska: jeżeli nie rozliczymy koalicji z tej obietnicy, to nas rozliczą wyborcy

Hennig-Kloska została też zapytana o słowa Hołowni, który powiedział: "będziemy walczyć o asystencję dla osób z niepełnosprawnościami do tego stopnia, że jeśli jej nie będzie, deklaruję to, wyjdziemy z koalicji".

- My musimy walczyć o to, o nasze obietnice wyborcze - mówiła. Dodała, że "to jest jedna z najważniejszych obietnic wyborczych".

Na uwagę, że to droga obietnica wyborcza, ministra powiedziała, że "to zależy, jak zostanie skonstruowana i jak będzie wprowadzana".

- Wiele obietnic wprowadzonych jest kosztownych, ale ta będzie się zwracać. Jeśli możemy coś zrobić dla osób z niepełnosprawnościami, to właśnie pomóc im włączyć się w rynek pracy. Włączyć ich w budowanie gospodarki, bo oni przyniosą swój zwrot. To jest obietnica, która przez składkę zdrowotną, przez wpływy do budżetu państwa z podatków wypracowanych przez tego typu osoby, które dzisiaj są na marginesie rynku pracy, a chciałyby pracować, się zwróci. My mamy to przeliczone. To może wcale nie być tak bardzo obciążające dla budżetu państwa. Natomiast potrzebujemy przestrzeni do realizacji tej obietnicy - dodała.

Pytana, czy Polska 2050 stawia tę sprawę na ostrzu noża i daje jakieś terminy koalicji, czy to jest taka zapowiedź, że za rok, może dwa ugrupowania zaczną koalicję rozliczać z tego, czy ta sprawa została przeprowadzona, odpowiedziała:

- Jeżeli my nie rozliczymy koalicji z tej obietnicy, to nas rozliczą wyborcy, bo dla osób z niepełnosprawnościami, które spotykam w całej Polsce, to jest najważniejsza obietnica.

Dodała, że "dotychczas nie było ultimatum". - Mamy tę ustawę na agendzie rządowej i ona uzyskała wpis do wykazu prac rządu. Trwało to bardzo długo i trzeba ją zrealizować - mówiła Hennig-Kloska.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: