Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ponosi pełną odpowiedzialność za patologie i nieprawidłowości związane z warszawską reprywatyzacją - ocenił poseł PiS Jarosław Krajewski. Jak dodał, szef PO Grzegorz Schetyna powinien ją zawiesić lub usunąć z partii.
Kontrowersje wzbudza sprawa zwrotu w prywatne ręce działki obok Pałacu Kultury; jej dawny adres to Chmielna 70, a wartość to nawet 160 mln złotych. Została zwrócona, mimo że najprawdopodobniej wcześniej przyznano za nią odszkodowanie.
- Musimy podkreślić, że w warszawskim ratuszu za czasów Platformy Obywatelskiej panuje niezwykły bałagan, który doprowadził do takich zwrotów jak (sprawa - red.) działki pod przedwojennym adresem Chmielna 70. To są niezwykle bulwersujące i skandaliczne działania, które nie byłyby możliwe bez bierności Hanny Gronkiewicz-Waltz - powiedział poseł PiS Jarosław Krajewski. - Każda władza, w tym szczególnie prezydent Warszawy, wybierany bezpośrednio przez mieszkańców stolicy, podlega ocenie wyborców i taka ocena co do odpowiedzialności politycznej Hanny Gronkiewicz-Waltz jest jednoznaczna. To ona ponosi pełną odpowiedzialność za wszelkie patologie i nieprawidłowości związane z warszawską reprywatyzacją, jakie miały miejsce w latach 2007-2016 - zarzucił były radny stolicy.
"Urzędnik działał z upoważnienia prezydent"
Krajewski wskazał, że urzędnik, który zdecydował o zwrocie działki, działał z upoważnienia i na podstawie pełnomocnictwa prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Wszystko na to wskazuje, że wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej miała pełną wiedzę co do tego, jak wygląda kwestia reprywatyzacji tej działki. To, że doszło do takiego skandalicznego oddania tej nieruchomości, jednoznacznie obciąża konto Hanny Gronkiewicz-Waltz - mówił Krajewski. - Musimy też zapytać Grzegorza Schetynę jako przewodniczącego PO, jakie konsekwencje zamierza wyciągnąć wobec wiceprzewodniczącej i członkini PO Hanny Gronkiewicz-Waltz. Czy już dzisiaj zareaguje i zawiesi w prawach członka Hannę Gronkiewicz-Waltz lub usunie ją z tego ugrupowania. Nie może być tolerancji dla nieprawidłowości, patologii i takich zdarzeń, które bulwersują nie tylko mieszkańców Warszawy, bo to jest sprawa afery reprywatyzacyjnej, która jest aferą ogólnopolską, dotyczącą środowiska Platformy Obywatelskiej. Dlatego apelujemy o to, aby przewodniczący Grzegorz Schetyna zareagował na te zarzuty, które płyną przede wszystkim ze strony dziennikarzy, którzy dotarli do wielu niewygodnych faktów dla warszawskiego ratusza - ocenił poseł.
Gronkiewicz-Waltz reaguje
Prezydent Warszawy poinformowała w piątek, że zdecydowała o rozwiązaniu Biura Gospodarki Nieruchomościami i zwolnieniach dyscyplinarnych. Zapowiedziała, że do czasu uchwalenia tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej będą wstrzymane wszystkie zwroty nieruchomości w Warszawie. Poinformowała, że zwróciła się do rady miasta o powołanie komisji nadzwyczajnej, która zajmie się wszystkimi przekształceniami własnościowymi i reprywatyzacjami, które miały miejsce w Warszawie od 1990 r.
Krajewski stwierdził, że to, co zaproponowała prezydent Warszawy, jest spóźnione, mało wiarygodne.
- Możemy to oceniać jako działania niepoważne. To radni PiS od 2007 r. wielokrotnie podejmowali działania mające spowodować, że reprywatyzacja w Warszawie będzie odbywała się na uczciwych i przejrzystych warunkach. Niestety nasze częste wezwania prezydent Warszawy do przedstawienia dodatkowych informacji i wyjaśnień dotyczących konkretnych działek były obarczone tym problemem, że Gronkiewicz-Waltz nie przychodziła na posiedzenia Rady Warszawy. Trudno było rozmawiać z nieobecną prezydent - podkreślił poseł PiS.
Z kolei szef klubu PiS w Radzie Warszawy Cezary Jurkiewicz zapowiedział, że skieruje wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji dot. nieprawidłowości w reprywatyzacji w latach 2007-2016 we wtorek 30 sierpnia o godz. 16.
Szef klubu PiS o sprawie
Dziennikarze poprosili o komentarz do piątkowego oświadczenia prezydent stolicy szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego. - Pani prezydent uchyla się od odpowiedzialności, rzuca na pożarcie opinii jakichś drugorzędnych urzędników i sama twierdzi, że z tym nie ma nic wspólnego. Od tego są odpowiednie organa państwa - prokuratura, służby, które zajmują się w tej chwili wyjaśnianiem tej kwestii. Poczekajmy, co się zdarzy w tej sprawie - powiedział Terlecki. Według niego "byłoby oczywiście sympatyczne i wskazywałoby, że pani prezydent poważnie traktuje swoją funkcję, gdyby na czas trwania tych dochodzeń co najmniej zawiesiła swoje urzędowanie".
Autor: kło/ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24