W Parlamencie Europejskim odbyła się debata w sprawie przedłużenia zakazu importu ukraińskiego zboża. - Przeznaczyliśmy znaczne środki i wsparcie, aby zapewnić, by eksport zbóż z Ukrainy był możliwy tam, gdzie jest potrzebny. Zapewniamy wsparcie rolnikom z Unii Europejskiej - przekonywał unijny komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski. - Proszę powiedzieć, czy walczy pan o embargo? - zwrócił się do niego Andrzej Halicki z PO. Do Strasburga przybył też lider Agrounii Michał Kołodziejczak, który także chciał zadać komisarzowi to samo pytanie. Odpowiedzi się nie doczekał. Stwierdził, że Wojciechowski uciekł "od gradu pytań" w tej sprawie.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił we wtorek wieczorem, że Polska po 15 września utrzyma całkowity zakaz przywozu ukraińskiego zboża. - To embargo będzie dalej obowiązywać - przekazał.
W tym samym czasie w Parlamencie Europejskim odbyła się debata w tej sprawie.
Jak tłumaczył korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski "jeszcze zanim debata się zakończyła, Polska rozstrzygnęła tak naprawdę, co zrobi po 15 września, nie czekając tak naprawdę na rezultat tych dyskusji w Strasburgu, ani też na rezultat posiedzenia Komisji Europejskiej, które dopiero będzie w tej sprawie decydować".
Wojciechowski: trzeba zapewnić środki umożliwiające transport zboża ukraińskiego przez państwa sąsiadujące
Podczas debaty głos zabrał między innymi komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
- Przeznaczyliśmy znaczne środki i wsparcie, aby zapewnić, by eksport zbóż z Ukrainy był możliwy tam, gdzie jest potrzebny. Zapewniamy wsparcie rolnikom z Unii Europejskiej. Wdrożono działania tymczasowe, co pozwoliło na ustabilizowanie rynków w krajach sąsiadujących (z Ukrainą). Nie ograniczyło to eksportu zbóż ukraińskich przez korytarze solidarnościowe - mówił Wojciechowski.
- Są dowody, którymi dysponujemy, że przy dobrej woli i zaangażowaniu są zdolności logistyczne, które pozwolą na wyeksportowanie tegorocznych zbiorów z Ukrainy. Niezbędne jest, abyśmy zapewnili konieczne środki umożliwiające transport zboża ukraińskiego przez państwa sąsiadujące, żeby uniknąć wąskich gardeł - mówił dalej.
Janusz Wojciechowski poinformował także, że kwestia ta będzie omawiana w środę podczas spotkania grupy koordynacyjnej, w skład której wchodzą przedstawiciele pięciu państw UE (Polski, Węgier, Rumunii, Słowacji, Bułgarii), Komisji Europejskiej i Ukrainy.
Szydło: Komisja Europejska ma obowiązek być solidarną z państwami członkowskimi
W debacie wypowiedzieli się też polscy europosłowie.
- Komisja Europejska ma obowiązek być solidarną z państwami członkowskimi. Szczególnie tymi, które ponoszą największy ciężar rosyjskiej inwazji na Ukrainę. (...) Chcę podziękować panu komisarzowi Januszowi Wojciechowskiemu za jego informację, za to, co robi dla rolników, za te zmiany pozytywne, które są wprowadzane - mówiła była premier Beata Szydło.
- Ale mam przesłanie do kolegów, szczególnie z Polski, którzy urządzają sobie tutaj w Parlamencie Europejskim kampanię wyborczą: załatwcie to. Skoro Tusk mówi, że wszystko może, to proszę bardzo. Dlaczego nie ma tutaj dzisiaj przedstawicieli waszego komisarza, waszej przewodniczącej? Szanowni państwo, dzisiaj nie ma ważniejszej sprawy niż interes polskich rolników, (...). Nie otworzymy granic, nie pozwolimy na to, żeby polscy rolnicy tracili przez nieudolność właśnie takich przedstawicieli, którzy są wybierani w Polsce i nie potrafią bronić tu interesu polskich rolników - kontynuowała eurodeputowana PiS.
Halicki: co uczyniliście z waszymi obietnicami?
Europoseł Andrzej Halicki (PO) skrytykował z kolei podczas debaty polskie władze. - Co uczyniliście z waszymi obietnicami? Tę tekę, tekę ministra do spraw rolnictwa, mieliście uczynić najważniejszą w całej Komisji. Miały być dopłaty dla polskich rolników wyższe od niemieckich, a przynajmniej im równe. Polscy rolnicy stracą 30 procent i oni was rozliczą – powiedział.
- Proszę powiedzieć, bo polscy rolnicy dzisiaj za ciężko pracują, czy walczy pan o embargo? - zwrócił się do Wojciechowskiego.
W swojej wypowiedzi nawiązał także do tego, że do PE przyjechał tego dnia Michał Kołodziejczak, który startuje w wyborach parlamentarnych z list Koalicji Obywatelskiej.
- Musiał dziś przyjechać Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, żeby prowadzić rozmowy, (…). Polski rolnik zasługuje na obronę i naprawdę jeżeli pan nie przeprosi i nie odejdzie, to właśnie oni (rolnicy – red.) wam pokażą to miejsce, które Wincenty Witos sto lat temu wskazał oszustom i hipokrytom – dodał Halicki, zwracając się ponownie do polskiego unijnego komisarza.
Kołodziejczak: komisarz Wojciechowski ucieka przed pytaniami, to skandal
Michał Kołodziejczak próbował zadać pytania komisarzowi Wojciechowskiemu, idąc za nim przez korytarz siedziby unijnego parlamentu. Komisarz jednak najpierw rozmawiał przez telefon, a potem, kiedy skończył rozmowę, miliczał.
Kołodziejczak mówił, że "komisarz Wojciechowski nie chce odpowiedzieć na pytanie" dlaczego w Parlamencie Europejskim nie powiedział jasno, że przepisy dotyczące zakazu importu ukraińskiego zboża mają być przedłużone.
Dodał, że Wojciechowski "uciekł jak szczur od gradu pytań, który na niego czekał". - Dzwoniłem dzisiaj do komisarza Wojciechowskiego, rozmawiałem z jego asystentką by umówić spotkanie. Nie odpowiedział, chociaż zapewniali, że ta odpowiedź będzie. I to pokazuje, że uciekają od problemów, które zgotowali sami sobie i polskim rolnikom. I to jest skandal - powiedział lider Agrounii.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24