Niecodzienna sytuacja w miejscowości Bednarzówka na Lubelszczyźnie. Pracownicy tartaku piłując drewno na deski przepiłowali wrośnięty w nie pocisk z czasów II wojny światowej. Niebezpieczny przedmiot zabezpieczyli saperzy.
Ponad dziesięciocentymetrowy pocisk zauważyli pracownicy tartaku w miejscowości Bednarzówka w gminie Dębowa Kłoda. Tartak zakupił drewno w sąsiednim powiecie włodawskim.
- Pocisk kiedyś został wystrzelony i przez lata tkwił w drzewie, które rosło. Z zewnątrz nie był widoczny. Dopiero, kiedy pracownicy tartaku zaczęli przecinać drzewo na deski, okazało się, że coś metalowego w nim „siedzi” - wyjaśnia asp. Artur Łopacki, z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie.
Prace zostały natychmiast przerwane. Na miejsce od razu pojechali mundurowi z funkcjonariuszem przeszkolonym w zakresie rozpoznania minersko – pirotechnicznego. Okazało się, że pracownicy tartaku przecinając leciwą sosnę przecięli część pocisku pochodzącego z czasów wojny.
- Co jakiś czas znajdujemy niewybuchy czy pozostałości z drugiej wojny światowej, ale pocisk wrośnięty w drzewo zdarzył się nam po raz pierwszy - zwraca uwagę Łopacki.
Podczas przepiłowania pocisku nie doszło do eksplozji. Jak ustalili policjanci, amunicja tego rodzaju była używana w wielkokalibrowych karabinach maszynowych. Pocisk znaleziony w sośnie nie był wypełniony materiałem wybuchowym. To tak zwany nabój wskaźnikowy z niewielkim ładunkiem wybuchowo – błyskowym. Niebezpieczny przedmiot został zabezpieczony i przekazany saperom z jednostki wojskowej w Chełmie.
Autor: nina/gp / Źródło: KPP Parczew, TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: KPP Parczew