W Brukseli Komisja Europejska wraca ze sprawą relokacji migrantów do państw członkowskich – informuje Polska Agencja Prasowa (PAP). Jeśli kraje unijne nie będą chciały się na to zgodzić, Komisja Europejska proponuje zapłatę ekwiwalentu finansowego w wysokości 22 tysięcy euro na migranta. Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś przekazał, że Polska nie zgodzi się na takie rozwiązanie – poinformowało PAP polskie źródło dyplomatyczne.
Według informacji, PAP komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson przedstawiła ambasadorom państw członkowskich propozycję, aby kraje, które nie zgadzają się na relokację migrantów, płaciły ekwiwalent finansowy w wysokości 22 tysięcy euro na migranta.
"Miałby to być ekwiwalent finansowy, a de facto byłaby to kara" – powiedziało PAP polskie źródło dyplomatyczne.
To wznowienie dyskusji, która rozpoczęła się w 2015 roku wraz z kryzysem migracyjnym w Unii Europejskiej. Wtedy część krajów nie chciała się na to zgodzić. W efekcie Komisja Europejska uruchomiła procedury naruszenia prawa unijnego wobec tych krajów, w tym m.in. Polski.
PAP: sprzeciw ambasadora Sadosia na propozycję KE
Z informacji PAP wynika, że podczas rozmów z Johansson ambasador Sadoś wskazał, że w Polsce milion uchodźców z Ukrainy jest objętych ochroną międzynarodową, a UE na pomoc im przekazała 200 mln euro.
Podkreślił, że na jednego uchodźcę z Ukrainy KE przeznaczyła zatem 200 euro, a jednocześnie w planach ma obciążenie państw, które nie będą chciały przyjmować nieregularnych migrantów w ramach mechanizmu przymusowej relokacji, kwotą 22 tysięcy euro. To – jak zaznaczył - rażąca dysproporcja.
Komisja Europejska pracuje nad problemem relokacji migrantów
Z informacji PAP wynika ponadto, że KE proponuje relokację do innych krajów UE 30 tysięcy migrantów, z możliwością zwiększenia do 120 tysięcy osób.
Na spotkaniu, jak wynika z nieoficjalnych informacji, Francja i Niemcy wskazywały, że chcą relokacji na poziomie co najmniej 35 tysięcy migrantów. Paryż miał też wskazywać, że 22 tysiące euro ekwiwalentu za migranta to zdecydowanie za mało.
Tymczasem poparcie dla stanowisko Polski miały wyrazić m.in. Słowacja, Chorwacja i Węgry. Do czasu nadania depeszy PAP nie otrzymała komentarza Komisji w tej sprawie.
Źródło: PAP