- Zależało mi na tym, by wykorzystać każdą okazję do tego, aby przedstawić opinię polskiego społeczeństwa, że ten wrak już dawno powinien być w Polsce - powiedział w "Piaskiem po oczach" Jarosław Gowin, mówiąc o "postępach" w odzyskaniu szczątków prezydenckiego tupolewa. Minister sprawiedliwości wrócił w piątek z Rosji, gdzie odbywa się II Międzynarodowe Forum Prawne. Gowin spotkał się w Sankt Petersburgu z szefem resortu sprawiedliwości Rosji.
Na stwierdzenie, że minister "wrócił na tarczy" z Rosji w kwestii odzyskiwania wraku Tu-154, Jarosław Gowin odparł: "Pan spodziewał się, że ja przywiozę ten wrak?".
- Rząd rosyjski jest w trakcie formowania się, więc Rosjanie są skoncentrowani na swoich sprawach. Dla nich kwestia wraku jest sprawą trzeciorzędną - stwierdził szef resortu sprawiedliwości.
Przekaże stanowisko premierowi
Dodał jednak, że jego odpowiednik w Moskwie - dotychczasowy minister sprawiedliwości Rosji Aleksander Konowałow - rozumie potrzebę Polaków, jaką jest odzyskanie tupolewa. - Minister Konowałow jest człowiekiem bardzo dobrze wykształconym. Należy do generacji polityków nastawionych bardzo prozachodnio. Myślę, że dobrze mnie rozumiał. Złożył też deklarację, że przekaże moje stanowisko premierowi - powiedział Gowin.
Minister Konowałow jest człowiekiem bardzo dobrze wykształconym. Należy do generacji polityków nastawionych bardzo prozachodnio. Myślę, że dobrze mnie rozumiał. Złożył też deklarację, że przekaże moje stanowisko premierowi Jarosław Gowin
Poważny zgrzyt, czy "pewien nacisk"?
Jeszcze w kwietniu Gowin mówił, że fakt, iż po dwóch latach od katastrofy smoleńskiej szczątki samolotu wciąż nie wróciły do Polski, "jest poważnym zgrzytem w relacjach polsko-rosyjskich".
W programie Konrada Piaseckiego, po wizycie w Rosji, minister stwierdził, że sposobem na odzyskanie wraku jest "pewien nacisk dyplomatyczny", który on próbował stosować podczas spotkania z Konowałowem w Sankt Petersburgu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24