- Wszystko załatwię, nie ma sprawy, której nie załatwię. Jak mnie drzwiami wyrzucą, wejdę oknem. - mówi Ryszard Tarasienko, który mimo, że posiada pierwszą grupę inwalidzką, znalazł dla siebie zajęcie. Został profesjonalnym "Załatwiaczem".
Pan Ryszard uległ poważnemu wypadkowi. Ma kłopoty z poruszaniem, a nawet mówieniem. - Mam bezwład połowiczny, lewostronny - dodaje pan Ryszard.
Jednak za 8 złotych za godzinę jest w stanie załatwić większość spraw, z którymi jego klienci nie mają czasu się uporać. Najczęściej są to sprawy urzędowe, takie jak pobieranie dokumentów, czy wnoszenie opłat.
Zadowolenie klienci i urzędnicy Z jego pracy zadowoleni są urzędnicy - Pan Ryszard jest już profesjonalistą. Wie co i gdzie załatwić. Nie są potrzebne dodatkowe wyjaśnienia - opowiada Anna Patyk z Urzędu Miasta Inowrocław.
Pan Marek Roloff jest klientem Pana Ryszarda. Nie jest on w stanie zająć się wszystkimi swoich sprawami, ponieważ często wyjeżdża i wtedy właśnie korzysta z usług "Załatwiacza". - Zostawiam mu pieniądze i rachunki. On pamięta i załatwia - mówi Roloff.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24