Janusz Palikot raczej nie zostanie wyrzucony z PO - przyznają nieoficjalnie politycy Platformy. W piątek o godz. 11 Krajowy Sąd Koleżeński PO rozpatrzy wniosek o wykluczenie go partii. Tego samego dnia Palikot ma się spotkać z premierem i poinformować go, czy zakłada własną partię.
Wniosek o wykluczenie Palikota z partii złożył w lipcu europoseł Platformy Filip Kaczmarek. Chodziło o jego wypowiedzi na temat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, m.in. o potrzebie zbadania, czy Kaczyński nie był pod wpływem alkoholu, gdy wchodził na pokład samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem.
Słowa Palikota o Lechu Kaczyńskim, Kaczmarek uznał za "nieetyczne", "hańbiące" i szkodzące PO.
Zgodnie ze statutem Platformy, sąd koleżeński może przychylić się do wniosku o wykluczenie, ale też może ukarać posła upomnieniem, naganą, lub zawieszeniem w prawach członka od 6 miesięcy do 2 lat.
Nagany i upomnienia
Palikot kilkakrotnie był już karany przez partię upomnieniem, dostawał też nagany - m.in. za wywiad dla dziennika "Polska", w którym nazwał o. Tadeusza Rydzyka szatanem oraz oskarżył go o kradzież pieniędzy i sianie nienawiści.
Został też - za wypowiedź pod adresem byłej minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej - czasowo usunięty ze stanowiska szefa komisji Przyjazne Państwo. Odnosząc się do zarzutów Gęsickiej, że rząd nie wykorzystuje unijnych dotacji, Palikot powiedział: - Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje. Za te słowa Gęsicką przeprosił premier Donald Tusk.
Politycy PO nieoficjalnie przyznają, że wszystko wskazuje na to, iż sąd koleżeński nie wykluczy Palikota z partii, lecz nałoży na niego inną karę.
Senator Roman Ludwiczuk, przewodniczący składu sędziowskiego, który będzie orzekał ws. Palikota powiedział, że o decyzji sądu zostaną poinformowany w pierwszej kolejności władze partii.
Rozmowa z premierem
W piątek późnym popołudniem Palikot ma spotkać się z premierem, szefem PO Donaldem Tuskiem i poinformować go, czy zostanie w Platformie, czy też założy własną partię.
Sekretarz generalny partii Grzegorz Schetyna stwierdził we wtorek, że wszystko wskazuje na to, iż Janusz Palikot odchodzi z PO.
Sam Palikot deklaruje, że decyzję już podjął, ale ogłosi ją prawdopodobnie 2 października. Tego dnia chce zorganizować w Warszawie kongres Ruchu Poparcia Palikota.
Jak podkreślał wielokrotnie, chce pozostać w Platformie, ale jednocześnie zależy mu na tym, aby partia zajęła się m.in. rozdziałem Kościoła od państwa, parytetami dla kobiet, nową ustawą aborcyjną, regulacją związków partnerskich, wprowadzeniem testamentu życia.
Zdaniem Palikota, Platforma "w małym stopniu jest gotowa do prawdziwej zmiany", co pokazuje m.in. dyskusja na temat in vitro. Podkreślał, że na scenę polityczną chcą wejść ludzie młodzi, a polska polityka w wydaniu PO jest "zablokowana, zabetonowana".
Na uwagę, że mówi jak szef nowego ugrupowania, Palikot odparł: "Nie wykluczam tego". Zaznaczył też, że większość zwolenników Ruchu Poparcia Palikota opowiada się za przekształceniem go w nową partię polityczną.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24