Janusz Palikot ministra sprawiedliwości ocenia krytycznie, a jego szanse – niezbyt optymistycznie. - To był falstart, nie udały mu się te pierwsze trzy tygodnie. Gdyby nie był to Czuma, gdyby to nie był człowiek, który ma taką a nie inną biografię, pewnie by został odwołany, ale Czumie trzeba dać jeszcze szansę – stwierdził w RMF FM.
"Ze Schetyną Czuma przegra"
Poseł PO daje ministrowi 60 dni (jeszcze wczoraj dawał 100) – jeśli uda mu się wykazać, zostanie, bo broni go premier. Jeśli nie – straci stanowisko. Palikot nie zaprzeczył, że wpływ na to może mieć wicepremier i szef MSWiA.
- Grzegorz Schetyna już chyba nie jest dzisiaj wielkim entuzjastą tych ostatnich dni pana ministra Czumy, ale trudno się dziwić. Nikt nie jest tym zachwycony. Żeby była jasność – w Platformie to się nikomu nie podoba – stwierdził. Przyznał, że jeśli Schetyna, "silny człowiek człowiekiem o bardzo dużej i mocnej pozycji politycznej" nie będzie chciał wspierać Czumy, to "Czuma oczywiście przegra".
Schetyna: czekam na wyjaśnienia
Sam Schetyna zapewnia, że nic mu o dwumiesięcznym kredycie zaufania dla ministra nie wiadomo. Pytany, czy jego zdaniem Czuma powinien odejść, odparł: - to pytanie do niego i premiera. Czekam na wyjaśnienie i zamknięcie spraw, o których głośno było w mediach w ostatnich dniach.
Kurski: demokracja jest brutalna
Ostrożnie wypowiada się Paweł Graś (PO). - Nikt nie jest na wieki ministrem - mówi w TVN24, ale zaraz dodaje: - Myślę, że (Andrzej Czuma - red.) ma od pana premiera wciąż kredyt zaufania.
PiS nie zamierza przykładać ręki do odwołania ministra sprawiedliwości. - Nie mówimy, że żądamy natychmiastowej dymisji, ale mówimy inaczej: na stanowisku ministra sprawiedliwości powinien zasiadać polityk o stuprocentowej pewności, czystości i braku jakichkolwiek podejrzeń – stwierdził Jacek Kurski. I dodał: - Niestety, demokracja jest dosyć brutalna i pewne reguły muszą obowiązywać wszystkich.
Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański