Zbigniew Ziobro otrzymał w "Kropce nad i" nietypowy podarunek od Janusza Palikota. Przewodniczący Twojego Ruchu sprezentował szefowi SP kajdanki. - Panu się przyda poćwiczenie, jak się chodzi w tej biżuterii - wyjaśnił Palikot, dodając, że były minister sprawiedliwości ma na sumieniu "długą listę ludzi, którym złamano życie".
Janusz Palikot (TR) zarzucił Zbigniewowi Ziobrze (SP), że jako minister sprawiedliwości "zmarnował życie" wielu osobom. Jako dowód przyniósł do studia "Kropki nad i" kartkę papieru, na której - jak przekonywał - zostały wypisane "mniej znane" przypadki ludzi, których szef SP "ma na sumieniu".
Na koniec programu Palikot sprezentował Ziobrze kajdanki, bo jak wyjaśnił, byłemu ministrowi sprawiedliwości, "przyda się poćwiczenie, jak się chodzi w tej biżuterii".
- Co pan takiego ma na Donalda Tuska, że od siedmiu lat premier, mając możliwość rozliczenia pana i Kaczyńskiego, do tej pory nie zrobił z wami żadnego porządku po wszystkich tych rzeczach, które robiliście za czasów IV RP? - pytał Palikot, dodając, że "każdy jeden procent poparcia dla Europy Plus to jeden procent więcej szans", że Ziobro "nauczy się funkcjonować" w kajdankach.
"Himalaje hipokryzji"
Wcześniej politycy odbyli burzliwą dyskusję m.in. na temat stosunku do mniejszości seksualnych, depenalizacji narkotyków czy skandali pedofilskich w polskim Kościele.
Palikot ostro skrytykował wypowiedź Tomasza Adamka, kandydata do PE z list Solidarnej Polski, który ocenił w programie "Dzień dobry TVN", że homoseksualizm jest chorobą. Zdaniem przewodniczącego TR, takie poglądy są sprzeczne z wartościami chrześcijańskimi.
- Skala cynizmu, jaką prezentuje pan Palikot jest chyba tylko możliwa w jego wydaniu - zareagował Ziobro. - Odwoływanie się do Jezusa Chrystusa i chrześcijaństwa w przypadku tej wizji, jaką na co dzień raczy nas partia Janusza Palikota, to są Himalaje hipokryzji - podkreślił.
Szef TR kwestionował z kolei motywy, jakie przyświecają Ziobrze przy staraniu się o europejski mandat. - Nie wiem, po co się pan pcha do tej Europy przy takich antyeuropejskich poglądach. Chyba tylko dla tej kasy - powiedział Palikot. - Jest kompletnym cynizmem i hipokryzją, że pan dla wielkich pieniędzy chce być europosłem - zarzucił Ziobrze.
"Prawdziwe oblicze Aleksandra Kwaśniewskiego"
Politycy rozmawiali również na temat informacji o współpracy Aleksandra Kwaśniewskiego z gazową spółką należącą do Mykoły Złoczewskiego, byłego ministra w czasach rządów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza. Zbigniew Ziobro przyznał, że nie jest zaskoczony tymi doniesieniami. - To pokazuje prawdziwe oblicze Aleksandra Kwaśniewskiego. Tam, gdzie pieniądze, tam kończą się idee i wartości - zarzucił byłemu prezydentowi szef Solidarnej Polski Jak dodał, "tego rodzaju postawa to jest sprzeniewierzenie się wartościom, o których (Aleksander Kwaśniewski - red.) oficjalnie mówił, jeżdżąc na Ukrainę". Kwaśniewskiego bronił Janusz Palikot: - Po pierwsze, jest to spółka ukraińska. Po drugie, wydobywa gaz na terenie Ukrainy, czyli dobrze dla tego kraju - podkreślił szef TR. Jak dodał, nie jest uprawnione nazywanie Złoczewskiego "człowiekiem Janukowycza", bo odszedł z rządu w wyniku konfliktu z byłym ukraińskim prezydentem. - Nie moją zresztą rzeczą jest go (Aleksandra Kwaśniewskiego - red.) tłumaczyć, zwracam tylko uwagę, że był tam doradcą, czyli kimś, kim były prezydent ma prawo być - powiedział. Zbigniew Ziobro ocenił, że tego typu tłumaczenia usiłują "przykryć skandal". - Jest to bardzo smutne w kontekście tego, co dzieje się za wschodnią granicą, że takie rzeczy wychodzą na jaw - zauważył. Wypomniał też Kwaśniewskiemu doradzanie prezydentowi Kazachstanu Nursułtanowi Nazarbajewowi. - Aleksander Kwaśniewski nie zaskakuje. Dowiedzieliśmy się tego, czego mogliśmy się po nim spodziewać - powiedział Ziobro.
Autor: kg/tr/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24