Mimo iż Stichting Particulier, mający przejąć polskie stocznie nie wypłacił blisko 400 mln za ich majątek, poseł Janusz Palikot nadal wierzy w szczęśliwą sprzedaż stoczni Katarczykom. Jego zdaniem premier Tusk ma gwarancje od katarskiego rządu, iż ten wesprze tego, lub innego inwestora dla stoczni.
Według Palikota Katar ma w tej części Europy duże interesy, między innymi kontrakt gazowy z Polską wart miliardy euro. To, zdaniem posła, sprawi, że Katarczycy jednak wyłożą pieniądze na stocznie w Gdyni i Szczecinie.
To był jedyny inwestor
Przyznał jednocześnie, że jeśli do 31 sierpnia nie dojdzie do zakupu stoczni, to Aleksander Grad zapewne straci stanowisko. Poseł PO twierdzi, iż Grad wybrał jedynego możliwego inwestora. - Jesteśmy w sytuacji podbramkowej - mówił polityk w "Faktach po Faktach", odnosząc się do postanowień Komisji Europejskiej, która zabrania dalszego dotowania stoczni z państwowej kasy.
Będziemy prywatyzować
Zdaniem Palikota, stoczniowcy - tak samo jak i pracownicy KGHM - mają roszczeniową postawę wobec polskiego państwa. Poseł twierdzi, że rząd będzie twardy i nie ugnie się przed ich protestami. - Nie będzie tak, że kilka tysięcy będzie decydowało o tym, jak się będzie powodziło kilku czy kilkunastu milionom Polaków - mówił poseł.
Jego zdaniem prywatyzacja jest ważnym źródłem wpływów do państwowej kasy. Jako alternatywę, Palikot podaje podniesienie podatków, a tego, jak mówi, rząd robić nie będzie. Według posła PO prywatyzacja jest konieczna, gdyż sektor państwowy jest w Polsce zbyt duży. - Szkoda, że przez pierwsze dwa lata Aleksander Grad tak mało dynamicznie prywatyzował. Miejmy nadzieję, że w tej chwili się to zmieni - podsumował polityk.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24