Pierwsze sto dni rządu koalicji PO-PSL były fatalne - ocenił Janusz Palikot w programie "Jeden na jeden", stwierdzając jednocześnie, że podsumowanie, które robi Tusk, to cyrk. - Nikt poważnie tego nie traktuje. Wiadomo, że po stu dniach Tusk nie może usunąć ministrów, bo by się skompromitował, dokonał więc pseudooceny - stwierdził lider Ruchu Palikota. A ponieważ jego zdaniem premier "boi się, że wszystko wymknie się spod kontroli" to "wszystkich trzyma za mordę".
Według Palikota, PO się sypie, a pierwsze sto dni rządu były fatalne. - Żaden rząd po 1989 r. nie miał tak słabych stu dni - stwierdził polityk.
Jego zdaniem, Tusk będzie musiał zapłacić ogromną cenę za to, żeby dotrwać do końca kadencji. Będzie to oznaczało - w ocenie Palikota - ogromny spadek popularności PO. Inne partie - jak zaznaczył Palikot - widzą ten brak stabilizacji, i zachowują się tak, jakby się miały odbyć przedterminowe wybory.
Tusk boi się, że wszystko wymknie się spod kontroli. Dlatego przyjął zasadę, że im bardziej będzie trzymał za mordę, tym większa nadzieja, że to nie pęknie Janusz Palikot
"Trzyma za mordę"
- Tusk boi się, że wszystko wymknie się spod kontroli. Dlatego przyjął zasadę, że im bardziej będzie trzymał za mordę, tym większa nadzieja, że to nie pęknie - stwierdził Palikot, odnosząc się w ten sposób do pytania, dlaczego Tusk wciąż izoluje Grzegorza Schetynę.
Lider RP zaznaczył, że - jego zdaniem - w Platformie jest wiele pęknięć i izolujących się środowisk wewnątrz PO. - Tylko zamordyzm może to utrzymać. Pytanie, czy za którymś razem to gdzieś nie pęknie - podsumował Palikot.
Według lidera RP, Tusk "trzyma wszystkich za mordę" nie tylko w PO, ale też w rządzie. Widać to choćby na podstawie przeglądu resortów po stu dniach rządów.
- To cyrk, nikt poważnie tego nie traktuje. Wiadomo, że po stu dniach Tusk nie może usunąć ministrów, bo by się skompromitował - powiedział Palikot.
- Musiał więc ich jakoś obronić, zrobił pseudoocenę. Ona nie usuwa wszystkich fundamentalnych wad tego rządu, braku wizji, koncepcji, sposobu działania, błędów, które zostały popełnione ws. ACTA, leków refundowanych i reformy emerytalnej - dodał lider RP.
"To rządy marazmu"
Palikot, jak powiedział, ma nadzieję, iż wyborcy zrozumieją, że rządy PO nie dały im tego, czego oczekiwali.
- Palikot jest prawdziwym Tuskiem - oznajmił lider RP. I dodał, że "ludzie spodziewali się po Tusku, pewnego skoku w nowoczesność, mniejszego rozwarstwienia społecznego", a tego nie ma. W tej sytuacji, jak przekonywał Palikot, on jest jedyną alternatywą, innej nie ma.
- Kogo mamy do wyboru: jest starzejący się Kaczyński, który niewiele wymyśli, z Pawlakiem, który w polskiej polityce w ciągu 20 lat był już na wszystkich stanowiskach. Jeśli więc PO straci władzę, to kto ma ją zastąpić? Kaczyński z Pawlakiem mają dokonać naprawy Rzeczpospolitej? - pytał Palikot.
I dodał: - Dziś trzeba zrobić wszystko, żeby powstała alternatywa dla odsunięcia rządów marazmu, stania w miejscu. Tą alternatywą jest Ruch Palikota.
Lider RP przyznał, że chciałby przejąć SLD, choć bez jego szefa. - Można tak powiedzieć: SLD -tak, Miller - nie - stwierdził.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24