17 stron dokumentów, na których znajdują się wyjaśnienia niejasnej sprawy jego pożyczek, Janusz Palikot przekazał do kancelarii premiera. Według Tuska, "wyglądają one wiarygodnie". Szef rządu zapewnił też, że Palikot nie finansował jego kampanii prezydenckiej z 2005 roku, co sugerował polityk PiS Tomasz Dudziński.
O pożyczkach posła Palikota pisał w piątek "Dziennik". Dziennikarze donieśli, że poseł otrzymuje z anonimowych spółek w rajach podatkowych milionowe pożyczki z niewiadomych źródeł. Palikot miał założyć w 2007 r. w Luksemburgu spółkę, a ta po chwili miała mu pożyczać pieniądze. Miała je - według "Dziennika" - od małej spółki, której adresem jest skrzynka pocztowa na Cyprze. Jej udziałowcy rezydują na Karaibach, a - według byłej żony Palikota - właśnie tam poseł ukrył część majątku. Karaibski ślad sprawdza właśnie prokuratura - twierdzi "Dziennik".
Palikot wyjaśnia
- Informuję, że w dniu dzisiejszym przekazałem do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów moje wyjaśnienia - 17 stron dokumentów, w sprawie opisanej we wczorajszym wydaniu "Dziennika" - poinformował poseł. Zapowiedział, że kolejne dokumenty w tej sprawie przekaże do sekretariatu KPRM w poniedziałek "w godzinach popołudniowych".
Poseł dodał, że kieruje do prokuratury sprawę przeciw autorom artykułu i Romanowi Giertychowi - pełnomocnikowi jego byłej żony. Palikot zapewnił, że nie jest związany z żadną ze spółek, od których pożyczał pieniądze, a doniesienia prasowe na ten temat są elementem nagonki politycznej na niego.
Czy Tusk kryje Palikota?
Sprawą finansów Palikota zajął się także poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Dudziński. - Sprawa posła Janusza Palikota jest bardzo prosta. Albo poseł Palikot ukrył majątek przed swoją żoną, jak twierdzi jego pierwsza żona, albo otrzymuje finansowanie z pieniędzy niewiadomego pochodzenia - uważa Dudziński i dodaje: - Jeden, jak i drugi przypadek powinien wyeliminować Palikota z życia publicznego.
Żeby dodać transparentności majątkom polityków, Dudziński chce zmienić formularz oświadczenia majątkowego. - Tak, aby nie można było ukrywać zobowiązań czy wierzytelności, które ma się gdzieś za granicą, które, przy tym kształcie oświadczenia majątkowego, nie trzeba pokazywać w oświadczeniu majątkowym - wyjaśnił poseł PiS. - Myślę, że Janusz Palikot, jeśli potwierdza się słowa jego pierwszej
Myślę, że Janusz Palikot, jeśli potwierdza się słowa jego pierwszej żony, będzie miał duży kłopot z wypełnieniem zmienionego oświadczenia poseł PiS Tomasz Dudziński
"Palikot nie finansował mojej kampanii"
Na te słowa bardzo szybko zareagował premier. - Janusz Palikot nie finansował mojej kampanii. Wszystkie kampanie są finansowane w sposób przejrzysty i kontrolowane przez Państwową Komisję Wyborczą - powiedział Tusk dziennikarzom po konwencji mazowieckiej Platformy Obywatelskiej. - Domyślam się, że Palikot zalazł za skórę liderom PiS i budzi w nich skrajne emocje i w związku z tym włożyli bardzo dużo wysiłku w to, żeby Palikota dopaść. Ale Palikot musi być świadomy, że jeśli się gra ostro, to można też ostro oberwać - zaznaczył szef rządu.
Domyślam się, że Palikot zalazł za skórę liderom PiS i budzi w nich skrajne emocje i w związku z tym włożyli bardzo dużo wysiłku w to, żeby Palikota dopaść. Ale Palikot musi być świadomy, że jeśli się gra ostro, to można też ostro oberwać
Palikot vs. Palikot
Prokuratura Okręgowa w Warszawie od lutego 2008 roku bada doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Palikota, które złożył Roman Giertych jako pełnomocnik byłej żony polityka PO. Doniesienie dotyczy rzekomego podania nieprawdy w poselskim oświadczeniu majątkowym Palikota, działania na niekorzyść byłej żony przez ukrywanie wspólnego majątku oraz nieprawidłowości przy prywatyzacji zakładów Polmos Lublin, w których miał udziały.
Była żona Palikota żąda od posła dodatkowych 40 mln zł ze wspólnego majątku; jej zdaniem poseł ukrył przed nią te pieniądze a Karaibach. W sądzie w Lublinie toczy się też sprawa o podział majątku. Palikot rozwiódł się z żoną w 2005 r.; wówczas otrzymała ona ok. 30 mln zł w gotówce, nieruchomościach i dziełach sztuki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24