O pożyczkach posła Palikota pisał w piątek "Dziennik". Dziennikarze donieśli, że poseł otrzymuje z anonimowych spółek w rajach podatkowych milionowe pożyczki z niewiadomych źródeł. Palikot miał założyć w 2007 r. w Luksemburgu spółkę, a ta po chwili miała mu pożyczać pieniądze. Miała je - według "Dziennika" - od małej spółki, której adresem jest skrzynka pocztowa na Cyprze. Jej udziałowcy rezydują na Karaibach, a - według byłej żony Palikota - właśnie tam poseł ukrył część majątku. Karaibski ślad sprawdza właśnie prokuratura - twierdzi "Dziennik".
Palikot wyjaśnia
- Informuję, że w dniu dzisiejszym przekazałem do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów moje wyjaśnienia - 17 stron dokumentów, w sprawie opisanej we wczorajszym wydaniu "Dziennika" - poinformował poseł. Zapowiedział, że kolejne dokumenty w tej sprawie przekaże do sekretariatu KPRM w poniedziałek "w godzinach popołudniowych".
Poseł dodał, że kieruje do prokuratury sprawę przeciw autorom artykułu i Romanowi Giertychowi - pełnomocnikowi jego byłej żony. Palikot zapewnił, że nie jest związany z żadną ze spółek, od których pożyczał pieniądze, a doniesienia prasowe na ten temat są elementem nagonki politycznej na niego.
Czy Tusk kryje Palikota?
Sprawą finansów Palikota zajął się także poseł Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Dudziński. - Sprawa posła Janusza Palikota jest bardzo prosta. Albo poseł Palikot ukrył majątek przed swoją żoną, jak twierdzi jego pierwsza żona, albo otrzymuje finansowanie z pieniędzy niewiadomego pochodzenia - uważa Dudziński i dodaje: - Jeden, jak i drugi przypadek powinien wyeliminować Palikota z życia publicznego.
Żeby dodać transparentności majątkom polityków, Dudziński chce zmienić formularz oświadczenia majątkowego. - Tak, aby nie można było ukrywać zobowiązań czy wierzytelności, które ma się gdzieś za granicą, które, przy tym kształcie oświadczenia majątkowego, nie trzeba pokazywać w oświadczeniu majątkowym - wyjaśnił poseł PiS. - Myślę, że Janusz Palikot, jeśli potwierdza się słowa jego pierwszej
Myślę, że Janusz Palikot, jeśli potwierdza się słowa jego pierwszej żony, będzie miał duży kłopot z wypełnieniem zmienionego oświadczenia poseł PiS Tomasz Dudziński
"Palikot nie finansował mojej kampanii"
Na te słowa bardzo szybko zareagował premier. - Janusz Palikot nie finansował mojej kampanii. Wszystkie kampanie są finansowane w sposób przejrzysty i kontrolowane przez Państwową Komisję Wyborczą - powiedział Tusk dziennikarzom po konwencji mazowieckiej Platformy Obywatelskiej. - Domyślam się, że Palikot zalazł za skórę liderom PiS i budzi w nich skrajne emocje i w związku z tym włożyli bardzo dużo wysiłku w to, żeby Palikota dopaść. Ale Palikot musi być świadomy, że jeśli się gra ostro, to można też ostro oberwać - zaznaczył szef rządu.
Domyślam się, że Palikot zalazł za skórę liderom PiS i budzi w nich skrajne emocje i w związku z tym włożyli bardzo dużo wysiłku w to, żeby Palikota dopaść. Ale Palikot musi być świadomy, że jeśli się gra ostro, to można też ostro oberwać
Palikot vs. Palikot
Prokuratura Okręgowa w Warszawie od lutego 2008 roku bada doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Palikota, które złożył Roman Giertych jako pełnomocnik byłej żony polityka PO. Doniesienie dotyczy rzekomego podania nieprawdy w poselskim oświadczeniu majątkowym Palikota, działania na niekorzyść byłej żony przez ukrywanie wspólnego majątku oraz nieprawidłowości przy prywatyzacji zakładów Polmos Lublin, w których miał udziały.
Była żona Palikota żąda od posła dodatkowych 40 mln zł ze wspólnego majątku; jej zdaniem poseł ukrył przed nią te pieniądze a Karaibach. W sądzie w Lublinie toczy się też sprawa o podział majątku. Palikot rozwiódł się z żoną w 2005 r.; wówczas otrzymała ona ok. 30 mln zł w gotówce, nieruchomościach i dziełach sztuki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24