Poseł Sławomir Kopyciński, który dziś przyłączył się do Janusza Palikota, jeszcze niespełna miesiąc temu nie zostawiał na nim suchej nitki. - Nie ma nic wspólnego z poglądami lewicowymi, próbuje oszukać elektorat, nic nie robi - tak Kopyciński mówił o Palikocie w wywiadzie dla tvskarzysko.pl.
Kopyciński w wywiadzie dla telewizji NTV Kielce z 30 września przekonywał, że Palikot to wysłannik premiera Donalda Tuska i w sposób nieuprawniony chce zagarnąć elektorat SLD. - To jest piąta kolumna wysłana do SLD - stwierdził.
Przekonywał, ze Palikot nigdy nie miał nic wspólnego z poglądami lewicowymi, w tym dotyczącymi stosunków państwo-Kościół. - Nagle się uaktywnił, i próbuje oszukać elektorat, zwracając na siebie uwagę. Nie sztuką jest wieszać się na krzyżu, nie sztuką jest krzyczeć, sztuką jest coś robić. A Palikot nie zrobił nic - stwierdził Kopyciński.
I dodał: - Wielokrotnie widzieliśmy jego występy z wibratorem, arbuzem, świńskim ryjem i tak dalej. Rozumiem, że to się może komuś podobać, ale praca w Sejmie polega na czym innym. Tam jest potrzebna merytoryka, konkretne projekty ustaw.
A potem pytał: - Gdzie był Palikot, kiedy próbowałem – co się ostatecznie udało - zlikwidować Komisję Majątkową, gdzie był Palikot, kiedy składałem projekt ustawy o likwidacji Funduszu Kościelnego, gdy on schował się pod dywanem, a teraz na tych hasłach próbuje zwieść elektorat.
"Nie powinno to nikogo dziwić"
Niespełna dwa miesiące od tej wypowiedzi Kopyciński ogłosił, że przyłącza się w Sejmie do klubu Janusza Palikota. Przekonywał, że ta decyzja nie powinna nikogo dziwić, bo tylko Palikot realizuje lewicowe postulaty. - Decyzja, którą podjąłem, nie powinna nikogo dziwić. Jestem człowiekiem lewicy. A po wyborach miejsce ludzi lewicy jest w Ruchu Palikota. I zrobię wszystko, żeby ludzie lewicy przeszli wraz ze mną - powiedział Kopyciński.
Przyznał, że nie widzi "żadnych szans realizacji swych poglądów w SLD". Ponieważ - jak wyjaśnił - ani pod przywództwem Leszka Millera, który został w środę szefem klubu SLD i ma aspirować do funkcji szefa Sojuszu, ani Ryszarda Kalisza, który został wiceprzewodniczącym klubu, ugrupowanie nie ma szans odbić się od dna. - To wybór między dżumą a cholerą - mówi o Millerze i Kaliszu Kopyciński.
Źródło: www.tvskarzysko.pl, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.tvskarzysko.pl