Piątkowe głosowanie nad wnioskiem Ruchu Palikota o odwołanie Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałka komentują politycy innych partii. - Oczekiwałem takiej decyzji - powiedział szef SLD Leszek Miller. - Janusz Palikot ma problem - dodał Grzegorze Schetyna z PO, a Beata Szydło z PiS określiła głosowanie jako "przedstawienie".
SEJMOWA BITWA O NOWICKĄ. RELACJA MINUTA PO MINUCIE
Lider SLD podkreślił, że nie proponował Nowickiej przejścia do Sojuszu, bo nie zgłaszała takiej chęci. Zaznaczył, że SLD akceptuje postawę Nowickiej, która nie złożyła rezygnacji z funkcji wicemarszałka. - Po to głosowaliśmy za pozostawieniem jej na stanowisku, by akceptować jej postępowanie - przekonywał szef Sojuszu.
Zdaniem Millera nie ma pewności, czy Ruch Palikota usunie ze swojego klubu Nowicką, tak jak zapowiadał. - Doświadczenie uczy, by nie wierzyć w oświadczenia Ruchu Palikota, dla mnie o wiele bardziej wiarygodna jest pani Nowicka - podkreślił.
Rozwiązanie na teraz
Rzecznik rządu Paweł Graś powiedział z kolei, że "kolejny numer, który próbował zrobić w Sejmie Janusz Palikot, nie wyszedł". - Dzisiejsze głosowanie pokazało, że kolejny numer, który Janusz Palikot próbował w Sejmie zrobić, by przykuć i zwrócić na siebie uwagę opinii publicznej, nie wyszedł - ocenił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Graś. I dodał: - Życzymy wicemarszałek sukcesów. Mamy nadzieję, że tak jak godnie reprezentowała Sejm przez ostatni czas, swoją misję będzie kontynuowała - podkreślił rzecznik rządu.Wiceszef PO Grzegorz Schetyna ocenił, że piątkowa decyzja izby jest "tylko na dzisiaj", bo nadal wokół tej sprawy jest konflikt w klubie Ruchu Palikota i - jak to określił - "ten problem będzie rósł". - Dzisiaj jest konflikt w klubie, Janusz Palikot ma problem nie tylko w tym przypadku, także w innych - dodał wiceszef Platformy. Schetyna wyraził nadzieję, że ta sprawa nie będzie odbijała się na pracy całego Sejmu.
To ich sprawa
Posłowie PSL Stanisław Żelichowski i Marek Sawicki ocenili, że nieskuteczna próba odwołania Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałka przez Janusza Palikota, zaszkodziła jego partii i autorytetowi Sejmu. Palikot upolował sam siebie.Żelichowski powiedział w piątek, że Palikot zachował się jak myśliwy, który idąc na polowanie sam się postrzelił. Dodał, że lider Ruchu Palikota próbuje kierować partią, tak jakby była to "prywatna gorzelnia". Według nie wszyscy ludzie w partii Palikota godzą się na takie traktowanie. Jak dodał, Wanda Nowicka nie rezygnując z fotela wicemarszałka podjęła słuszną decyzję i nie dała się "rozgrywać" Januszowi Palikotowi.Również w ocenie innego posła PSL Marka Sawickiego Janusz Palikot instrumentalnie traktując Wandę Nowicką i Annę Grodzką "polował na wszystkich dookoła, a upolował siebie." - Sejm pokazał, że nie da się instrumentalnie traktować Palikotowi - dodał. Jak zaznaczył Wanda Nowicka może pozostać na fotelu wicemarszałka, a w prezydium Sejmu będzie reprezentowała swoich wyborców. Pytany, dlaczego głosował za odwołaniem Nowickiej, inaczej niż większość klubu PSL, Sawicki odpowiedział: "uważam - ze względu na instrumentalne traktowanie ludzi przez pana Palikota - że skoro nie chciał mieć wicemarszałka, to wicemarszałek mu się nie należy".
Bez PiS
Zdaniem wiceszefowej PiS Beaty Szydło, głosowanie ws. odwołania Wandy Nowickiej to było przedstawienie i burleska. - To było przedstawienie, w którym musieliśmy uczestniczyć. W tej chwili mamy najnowsze dane dotyczące bezrobocia, które wynosi ponad 14 procent, trwają negocjacje budżetowe, zamrożone są pieniądze z Unii na modernizację dróg, a my zajmujemy się burleskowymi sprawami. Teraz trzeba rozmawiać o gospodarce, a nie o tym, że ktoś straci lub nie, stanowisko - powiedziała PAP Szydło. Według niej właśnie dlatego klub PiS nie wziął udziału w głosowaniu. Jej zdaniem przegranym w zamieszaniu w związku z próbą odwołania Nowickiej jest lider RP Janusz Palikot, który stracił reprezentanta w Prezydium Sejmu. - Nosił Palikot razy kilka, ponieśli i Palikota. Sam się zakiwał. Tym kończy sie uprawianie politykierstwa, a nie polityki - zaznaczyła posłanka.
Trzeba znowelizować
Zamieszanie wokół Wandy Nowickiej ocenił też szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Jego zdaniem Janusz Palikot przelicytował, stracił Wandę Nowicką, a nie zyskał nic. - W tej grze Janusz Palikot przelicytował. Okazało się, że stracił Wandę Nowicką, poparcie feministycznych środowisk. Nie zyskał nic - powiedział Mularczyk.Zaznaczył jednocześnie, że nie jest dobrze, gdy w prezydium Sejmu zasiada marszałek, który nie reprezentuje klubu parlamentarnego. - To wpłynie na prace parlamentu, porządek obrad. Wszystkie kluby powinny mieć prawo do wicemarszałka, także Solidarna Polska. Powinno być to uregulowan" - dodał poseł SP.Mularczyk ocenił też, że PiS "ośmieszyło się" składając projekt, który przewidywał zmniejszenie liczby wicemarszałków Sejmu z obecnych pięciu do czterech, ze względu na oszczędności. Zapowiedział, że SP w przyszłym tygodniu zgłosi projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych zakładający ograniczenie finansowania partii z budżetu państwa do końca 2015 roku.
Po premii
Ruch Palikota wycofał rekomendację dla Nowickiej na funkcji wicemarszałka oraz złożył wniosek o jej odwołanie po tym, gdy przyjęła nagrodę za rok 2012 w wysokości 40 tys. zł. Nagrody takie otrzymali wszyscy wicemarszałkowie, a także marszałek Sejmu Ewa Kopacz (45 tys. zł). Wszyscy zadeklarowali przekazanie nagród na cele społeczne.Za odwołaniem Nowickiej było w piątek 45 posłów; przeciw - 245, a 13 wstrzymało się od głosu.Przeciw odwołaniu wicemarszałek, oprócz jej samej, głosowało dwóch posłów Ruchu Palikota - Robert Biedroń i Anna Grodzka, która miała zastąpić Nowicką na funkcji wicemarszałka.
Autor: mn//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24, PAP