Janusz Palikot chce zmienić Platformę Obywatelską. - Uważam, że trzeba przesunąć PO w stronę lewicowo-centrową (...) Jeśli PO nie przedstawi jakiejś nowej oferty programowej, to ja ją skonstruuję - zapowiada poseł w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". I chociaż ma nadzieję, że w partii zostanie, to wie, że mogą go wyrzucić w każdej chwili. A wtedy bez wahania pójdzie swoją drogą.
W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Janusz Palikot mówi głównie o potrzebie zmiany kursu PO na bardziej centrowo-lewicowy. Według niego, partię gubi "komponent konserwatywny", bo za mało jest części lewicowej. A to w dłuższej perspektywie będzie kosztowało Platformę utratę poparcia.
Ale, zdaniem Palikota, nie tylko PO może mieć kłopoty w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Poseł prognozuje stały spadek notowań PiS i upadek samego prezesa. - W mojej ocenie Kaczyński długo nie wytrzyma w roli szefa tej partii i następne wybory do parlamentu odbędą się już bez niego - uważa Palikot.
SLD również nie ma zdaniem posła wielkich szans w wyborach, bo nie jest wiarygodne. - I jeśli PO nie przedstawi jakiejś nowej oferty programowej, to ja ją skonstruuję - zapowiada.
"Jak mnie wyrzucą, pójdę swoją drogą"
Już 2 października odbędzie się zjazd założonego przez posła stowarzyszenia. - Chyba, że 24 września zostanę usunięty z PO (to wtedy ma się odbyć nad Palikotem sąd partyjny), to wtedy od razu przekształcę to w partię polityczną - mówi. Ma jednak nadzieję, że nie zostanie wyrzucony, mimo że zdaje sobie sprawę, iż może to nastąpić w każdej chwili.
Ale poseł żongluje sytuacją, bo choć mówi, że nie widzi żadnych powodów do usunięcia go z PO przez sąd koleżeński, to po chwili zapowiada, że "bardziej prawdopodobne jest to, że powstanie partia Palikota niż nie".
"Schetyna chce ukraść partię"
Poseł mówi też o walce o wpływy w PO między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną. - Tusk uświadomił sobie, że Schetyna chce mu ukraść partię - uważa Palikot. Jest pewien, że pozycja Schetyny zostanie zmniejszona. - Tusk chce zredukować pozycję Schetyny. Ten się broni, wykorzystując do tego Komorowskiego. Prezydent daje się do pewnego stopnia wykorzystywać, bo nie widzi nic złego w pewnym zrównoważeniu wewnątrz partii - przekonuje poseł. Ale, jak zastrzega, Bronisław Komorowski nie posunie się zbyt daleko, bo nie chce psuć sobie stosunków z premierem.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24