Premier Ewa Kopacz spotka się w środę po południu z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem, by omówić działanie pakietu onkologicznego. Resort zdrowia ma w połowie kwietnia przedstawić pierwszy raport podsumowujący jego funkcjonowanie.
Jedną z najważniejszych zmian, jaką wprowadził od 1 stycznia pakiet onkologiczny, jest wymóg przestrzegania przez lekarzy terminów wyznaczonych na wykonanie diagnostyki. Od momentu podejrzenia choroby nowotworowej do skierowania pacjenta na leczenie nie może minąć więcej niż 9 tygodni. Tzw. szybka ścieżka onkologiczna miała rozwiązać problem wielomiesięcznych kolejek.
Wersja pierwsza: pakiet działa
Zdaniem Fundacji Watch Health Care udało się osiągnąć zamierzony efekt. Eksperci przeanalizowali czas oczekiwania na przykładzie diagnostyki i leczenia raka płuc oraz raka piersi, czyli dwóch najpopularniejszych nowotworów występujących w Polsce. Wyniki opublikowali w najnowszym raporcie Fundacji - barometrze kolejkowym. Porównano tam leczenie pacjentów z kartą Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego (tzw. zieloną kartą, która jest przepustką na badania) oraz tych, którym lekarze karty nie wystawili. Okazało się, że ci drudzy muszą czekać dwa razy dłużej, by rozpocząć terapię. "W przypadku chorego z rakiem płuca bez karty DiLO, pacjent rozpoczyna terapię od wizyty u lekarza POZ (rodzinnego), potem wykonuje zdjęcie RTG klatki piersiowej. Dalej na wizytę u pulmonologa czeka średnio 0,7 mies. Po wizycie u pulmonologa chory jest kierowany na tomografię komputerową klatki piersiowej, na którą poczeka ok. 2,7 mies. Kolejnym etapem jest wizyta u specjalisty z zakresu chirurgii klatki piersiowej – 0,03 mies. oczekiwania. Jeżeli istnieje możliwość przeprowadzenia leczenia radykalnego, na operację chory czeka średnio 0,5 mies. Jeżeli jednak chory nie zostanie zakwalifikowany do leczenia operacyjnego po wizycie u onkologa (czas oczekiwania: 0,6 mies.), ma 2 możliwości: leczenie systemowe (np. chemioterapię) i/lub radioterapię. W kolejce do leczenia w ramach radioterapii paliatywnej raka płuca pacjent czeka ok. 0,4 mies. W sumie daje to przeciętnie 4,4 miesiąca od podejrzenia do wdrożenia leczenia dla pacjenta z rakiem płuca bez karty DiLO" - czytamy w raporcie.
Eksperci dodają, że "jak pokazuje analiza etapowości leczenia w dwóch często występujących nowotworach, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz osiągnął zapowiadany efekt skrócenia kolejek od momentu podejrzenia choroby nowotworowej do czasu wdrożenia leczenia poniżej 9 tygodni". "Miejmy nadzieję, że osiągnięty efekt będzie trwały oraz że wkrótce norma ta stanie się powszechna i obejmie również pacjentów bez karty DiLO" – zaznacza Fundacja Watch Health Care.
Wersja druga: pakiet to bubel
Opinia Watch Health Care to jeden z niewielu pozytywnych głosów. Większość specjalistów, mówiąc o pakiecie onkologicznym, wskazuje na jego wady. W marcu zarządy siedmiu naukowych towarzystw onkologicznych oraz konsultanci krajowi w dziedzinie onkologii klinicznej, chirurgii onkologicznej, radioterapii onkologicznej i patomorfologii napisali list do Kopacz, Arłukowicza i prezesa NFZ Tadeusza Jędrzejczyka, w którym wyrazili zaniepokojenie funkcjonowaniem pakietu. Naczelna Rada Lekarska ocenia nawet, że pakiet może być niezgodny z konstytucją. "Chodzi m.in. o zróżnicowanie uprawnień lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS), w zakresie uprawnień do wystawiania karty DiLO. Lekarz POZ może wystawić ją, gdy podejrzewa chorobę, lekarz specjalista - dopiero gdy potwierdzi diagnozę, przez co zdarza się, że pacjenci są odsyłani do lekarzy POZ w celu wystawienia karty" - podkreślono w raporcie przygotowanym przez prawników NRL. Pakiet onkologiczny został wprowadzony z początkiem tego roku, by skrócić diagnozowanie i leczenie nowotworów. W tym celu lekarze mogą wystawiać pacjentom karty DiLO. Chorzy, którzy je otrzymali są zapisywani do odrębnej, szybszej kolejki np. na tomografię komputerową, po to, by nie czekali wielu miesięcy razem z pacjentami nieonkologicznymi. Od 1 stycznia lekarze w Polsce wystawili ponad 90 tys. takich kart.
Autor: Ewa Ostapowicz / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24