Gdański szpital, w którym po operacji plastycznej zapadła w śpiączkę poddana zabiegowi Szwedka, nie miał prawa do prowadzenia takich operacji. W piątek placówkę skontrolował urząd wojewódzki. Swoją kontrolę rozpoczął też urząd marszałkowski.
Lekarz wojewódzki, Jerzy Karpiński, poinformował w piątek, że z kontroli przeprowadzonej przez urząd wojewódzki wynika, że "umowa zawarta pomiędzy dyrekcją Pomorskiego Centrum Traumatologii (PCT) a (szwedzką) firmą Medica Travel na świadczenie takich usług nie miała podstaw prawnych, bo szpital nie był uprawniony do zawierania takich umów i świadczenia takich usług".
Karpiński jest przekonany, że "ta sytuacja była niezgodna z prawem i kwestia popełnienia przestępstwa jest uzasadniona, i teraz jedyną instytucją mogącą wyjaśnić sytuację jest prokuratura".
Umowy z podpisem byłego dyrektora
Powiedział też, że zgodnie z Ustawą o Zakładach Opieki Zdrowotnej osobą reprezentującą PCT jest dyrektor. - Jeżeli osoba reprezentująca szpital zawarła umowę z firmą Medica Travel na świadczenia usług, do których nie ma uprawnień, to wydaje się oczywiste, kto popełnił błąd i kto powinien się z tego wytłumaczyć - podkreślił.
Przyznał, że na umowach widnieje nazwisko m.in. byłego dyrektora szpitala, Mirosława Domosławskiego, którego odwołano ze stanowiska w grudniu ub. roku po tym jak CBA natrafiło na nieprawidłowości w kierowaniu placówką. Śledztwo w tej sprawie prowadzi gdańska prokuratura. W piątek PAP nie udało się skontaktować z Mirosławem Domosławskim.
Więcej nielegalnych zabiegów
Lekarz wojewódzki zwrócił uwagę, że "inną sprawą wymagającą wyjaśnienia jest sprawa właściciela szpitala, czyli urzędu marszałkowskiego, który jest organem założycielskim PCT". Jak powiedział, "ten podmiot kontrolował wielokrotnie ten szpital w ostatnim okresie, zwłaszcza po kwietniu 2009 r., kiedy CBA przekazało zarządowi województwa informacje na temat nieprawidłowości". Powiedział, że urząd wojewódzki oczekuje na wyjaśnienia urzędu marszałkowskiego w tej sprawie.
Karpiński nie wie, ile dokładnie takich nielegalnych zabiegów było wykonanych. - Na pewno więcej niż ten jeden - dodał.
Poinformował, że o wyjaśnienia w tej sprawie poprosił też minister zdrowia, Ewę Kopacz. Informacje mają być przekazane jeszcze w piątek lub w poniedziałek.
Druga kontrola
Rzeczniczka prasowa marszałka woj. pomorskiego Małgorzata Pisarewicz poinformowała, że w piątek rozpoczęła się kontrola urzędu marszałkowskiego w PCT. Dodała, że w najbliższych dniach do dyrektorów wszystkich kilkunastu szpitali podległych marszałkowi województwa zostaną wysłane pisma z prośbą o przekazanie informacji ws. ewentualnych usług komercyjnych wykonywanych w tych placówkach.
Jak mówił w czwartek dziennikarzom dyrektor PCT, Jarosław Litwin, umowy, na podstawie których wykonywano zabiegi, zostały rozwiązane i wygasły 2 listopada. Litwin poinformował, że umowy ze szwedzką firmą Medica Travel, która była koordynatorem, oraz z gdańskimi lekarzami, którzy przeprowadzali zabiegi, zostały podpisane w 2009 roku przez poprzedniego dyrektora Mirosława Domosławskiego. Sam Litwin został dyrektorem PCT w połowie sierpnia.
Dyrektor wyjaśnił, że - według jego wiedzy - w PCT przyprowadzono kilkanaście operacji plastycznych. Jak dodał, lekarze, którzy przeprowadzali operacje plastyczne, nie byli zatrudnieni w PCT, ale mieli uprawnienia do wykonywania tego typu zabiegów. Zdaniem Litwina same operacje były jednak bezprawne, bo PCT nie ma w swoim statucie tego typu operacji, nie prowadzi też oddziału chirurgii plastycznej.
Dyrekcja PCT na początku tego tygodnia zawiadomiła prokuraturę o nielegalnych operacjach plastycznych przeprowadzanych na terenie tej placówki.
Szwedka w śpiączce
Sprawę Szwedki nagłośniła tamtejsza telewizja publiczna SVT, która w środę wyemitowała reportaż przedstawiający jej historię. Jak informowali szwedzcy dziennikarze, kobieta zdecydowała się na zabieg w szpitalu w Gdańsku po tym, jak w internecie znalazła ofertę firmy Medica Travel z miasta Trelleborg.
W materiale szwedzkiej telewizji narzeczony kobiety, który był z nią w gdańskim szpitalu, opowiedział, że po zabiegu nie zapewniono jej odpowiedniej opieki lekarskiej i dopiero po sześciu godzinach została przeniesiona na oddział ratunkowy. Po pięciu dniach rodzina przewiozła kobietę samolotem do szpitala w Malmoe, gdzie lekarze stwierdzili, że kobieta jest w stanie wegetatywnym - na skutek braku tlenu jej mózg mógł zostać uszkodzony.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu