Ostatni miejski bastion PSL. Kto będzie rządził w Ciechanowie?

W tegorocznych wyborach samorządowych Polskie Stronnictwo Ludowe osiągnęło rekordowy wynik, zdobywając 23,68 proc. głosów. W wielu miejscach ludowcy mają większość, mogą więc samodzielnie rządzić. W innych wejdą pewnie w sojusz z Platformą Obywatelską i też będą u władzy.

Ale tylko w sejmikach i radach. Partia bardzo słabo wypadła, jeśli chodzi o zdobywanie foteli prezydentów w całym kraju. A członkowie PSL kandydowali na takie stanowiska w całej Polsce: we Wrocławiu (Emil Antoniszyn), w Łodzi (Wojciech Łaszkiewicz), Szczecinie (Bohdan Roszkowski), Częstochowie (Grzegorz Boski), Jeleniej Górze (Wojciech Bartłomiej Smoliński), Katowicach (Adam Stach), Olsztynie (Marcin Adamczyk), Kielcach (Jerzy Pyrek), Radomiu (Krzysztof Ferensztajn), Gorzowie (Maciej Szykuła), Opolu (Grzegorz Sawicki), Płocku (Piotr Zgorzelski), Zgierzu (Robert Chocholski), Chełmie (Józef Górny), Siedlcach (Leszek Szpakowski) i Łomży (Wojciech Dzierzgowski). I w Płocku (Krzysztof Kosiński).

Żaden z kandydatów ludowców w pierwszej turze nie pokonał kontrkandydatów i nie został włodarzem swojego miasta. Z całej listy tylko jednemu udało się przejść do drugiej tury.

Jak wynika z sondażu exit polls przeprowadzonego przez Ipsos, za Polskim Stronnictwem Ludowym gremialnie opowiedzieli się rolnicy. To z tej grupy zawodowej aż 42,3 proc. wyborców zagłosowało na PSL.

Na wsi wyborcy głosowali najczęściej na PiS (35,2 proc.), a zaraz potem na PSL (25,3 proc.).

W małych miejscowościach kilkadziesiąt osób rozpoczyna zaraz kadencję wójta albo burmistrza. Prawie drugie tyle powalczy o nowe funkcje w drugiej turze. W miastach zaś ludowcy dostali średnio zaledwie 10,4 proc. Poza jednym wyjątkiem PSL miał za mało, by walczyć o fotel prezydenta miasta.

Tym wyjątkiem jest Krzysztof Kosiński, 26-letni działacz PSL. W drugiej turze będzie starał się o fotel prezydenta Ciechanowa.

W tym mieście się urodził i tu chciałby rządzić, mimo że przez lata studiował i pracował w Krakowie. To właśnie tam współpracował z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, tam na młodego prawnika uwagę zwrócił Waldemar Pawlak. Mianował go rzecznikiem prasowym całej partii i pozwolił opracować pomysły na kampanię wyborczą w 2011 roku, kiedy PSL starało się o mandaty do Sejmu. Krzysztof Kosiński wymyślił wtedy spot o dwuznacznym tytule "Chodźmy za stodołę", którym zszokował i swoich partyjnych kolegów, i wyborców.

Krzysztof Kosiński dostał od mieszkańców Ciechanowa prawie 32 proc. głosów. Jego kontrkandydata poparło niewiele mniej osób - prawie 30 proc.

Kontrkandydatem jest Waldemar Wardziński. To samorządowiec, który w Ciechanowie rządzi bez przerwy od 2002 roku. W ostatnich wyborach samorządowych dostał od mieszkańców 64,91 proc. głosów.

Dużo starszy od ludowca, 59-letni Wardziński związany jest z Platformą Obywatelską. Zanim zajął się polityką, był przedsiębiorcą. To on założył w Ciechanowie telewizję kablową, jako kierownik zarabiał pieniądze w kilku prywatnych spółkach.

Jeśli kandydat PSL zwycięży w wyborach w Ciechanowie, będzie kontynuować "tradycję". W poprzednich wyborach samorządowych w 2010 roku PSL tak samo wywalczyło tylko jeden prezydencki fotel: w Zgierzu. Iwona Wieczorek, wtedy kandydatka ludowców, w drugiej turze została prezydentem miasta.

W tym roku również startowała w wyborach. Również dostała się do drugiej tury i powalczy z Konradem Staniszewskim, kandydatem Prawa i Sprawiedliwości. Jednak jeśli uda jej się powtórzyć sukces i zostanie wybrana ponownie na prezydenta - nie będzie to sukces PSL. Iwona Wieczorek bowiem kilka miesięcy temu zawiesiła swoje członkostwo a partii, a następnie została skreślona z listy członków PSL.

Ludowcy w Zgierzu zgłosili swojego kandydata, Roberta Chocholskiego. Dostał jednak tylko 379 głosów - o ponad 3 tys. mniej niż Iwona Wieczorek - i nie przeszedł do drugiej tury wyborów.

Autor: bieru/kka/kwoj / Źródło: tvn24