- W dezinformacji dominowały te same tematy: wojna w Ukrainie, straszenie Unią Europejską, propaganda Kremla, medycyna - jednak sięgnięto po nowe metody.
- Przyczyniło się do tego nasilenie wojny hybrydowej ze strony Rosji, lecz nie tylko.
- Sztuczna inteligencja bynajmniej nie stanęła po stronie poddanych manipulacji społeczeństw.
- Przedstawiamy osiem szczególnie widocznych trendów w dezinformacji w 2025 roku.
Gdy na początku 2025 roku Światowe Forum Ekonomiczne wskazało, że jednym z największych zagrożeń w kolejnych miesiącach będzie dezinformacja, wielu nie uznało tego spostrzeżenia za zbyt odkrywcze. Wszak żyjemy już z tym na co dzień, co jeszcze może nas zdziwić? Owszem, rezygnacja Mety z usług zewnętrznych weryfikatorów treści w jej serwisach nie wróżyła dobrze, jednak do fake newsów też już jakoś przywykliśmy - spodziewano się więc większej ich ilości oraz zmniejszenia i tak już wątpliwej wiarygodności platform społecznościowych. Tak się stało.
Jednak z końcem 2025 roku trzeba do tych obserwacji dodać to, co było nowe w sferze dezinformacji i manipulowania opinią publiczną: przekraczanie kolejnych czerwonych linii w kłamstwie i hejcie w imię narodowego bądź politycznego interesu. Otwieranie kolejnych puszek Pandory, przesuwanie granic etyki, moralności i zwykłego zdrowego rozsądku. Adresatem tych działań byli zwykli obywatele, których przekonywano, że to dla ich dobra.
Lecz również zwykli obywatele stawali się ofiarami.
Bo o ile główne tematy szerzonej dezinformacji się nie zmieniły - wojna w Ukrainie, straszenie Zachodem (w tym Unią Europejską), propaganda Kremla, podważanie zmian klimatycznych, medycyna - wykorzystywano inne sposoby działań. Poniższe osiem trendów obrazuje, na czym te zmiany polegały.