Jessie Ware o występie w Polsce, współpracy z Kylie, lockdownie i działalności charytatywnej

Jessie Ware na festiwalu Open'er
Jessie Ware o współpracy z Kylie Minogue
Źródło: TVN24

O powrocie do koncertowania, współpracy z Kylie Minogue, działaniach filantropijnych i czerpaniu przyjemności z życia mówiła wokalistka Jessie Ware w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl Tomaszem-Marcinem Wroną. Podczas tegorocznego festiwalu Open'er artystka wspominała między innymi swój występ w edycji sprzed dekady. - Nie miałam pojęcia, czy ogóle ktoś mnie tutaj zna - przyznała.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Jessie Ware polskiej publiczności nie trzeba przedstawiać, bo nad Wisłę przyjeżdża stosunkowo często. Stała się jedną z najciekawszych i najpopularniejszych przedstawicielek brytyjskiej sceny muzycznej. Podczas Open'er Festival 2012 zagrała w Tent Stage. W tym roku pojawiła się na głównej scenie. Po tym, jak część piątkowych koncertów została odwołana, Ware swoim prawie 80-minutowym występem w sobotę sprawiła, że na teren lotniska powrócił radosny, taneczny klimat i prawdziwa festiwalowa atmosfera.

Od romantycznych ballad po nowoczesne podejście do disco

Ware debiutowała w 2012 roku krążkiem "Devotion". To z niego pochodzą jej przeboje takie jak "Wildest Moments", "Running" czy "110%". Kolejne jej krążki "Tough Love" czy "Glasshouse" również cieszyły się uznaniem publiczności i krytyki międzynarodowej. 

W 2019 roku Ware zachwyciła i zaskoczyła swoich fanów singlem "Adore You", którym zapowiedziała czwarty studyjny krążęk "What's Your Pleasure?". Album ukazał się w czerwcu 2020 roku i oczarował międzynarodową krytykę, gdyż Ware w dużym stopniu odeszła od intymnych balladowych klimatów na rzecz ciekawego połączenia disco lat 70., house'u lat 80. z nowoczesnym podejściem. Piosenka zamykająca wydawnictwo "Remember Who You Are" pojawił się na liście ulubionych piosenek byłego prezydenta USA Baracka Obamy.

W ubiegłym roku wspólnie z Kylie Minogue nagrały singiel "Kiss of Life", który stał się międzynarodowym przebojem. 

Przed występem w Gdyni z Jessie Ware rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl.

Jessie Ware na festiwalu Open'er
Jessie Ware na festiwalu Open'er
Źródło: TVN24

Jessie Ware: cieszę się bardzo, że mogłam wrócić na Open'er

Tomasz-Marcin Wrona: Co czujesz po powrocie do koncertowania?

Jessie Ware: Jest super. Może nie, jeśli zdarza się tak jak dzisiaj, że mój bagaż został w Londynie i wylot mieliśmy o piątej rano. Bardzo się cieszę, że znowu jestem tutaj. Minęły już cztery lata od mojego ostatniego koncertu w Polsce. To jakieś szaleństwo.  

Miałaś okazję zagrać już na podobnym, dużym festiwalu, odkąd poluzowano restrykcje?

Tak, w ubiegły weekend byłam jedną z headlinerek Park Stage podczas Glastonbury. Było to dla mnie bardzo ważne. Cieszę się bardzo, że mogłam wrócić na Open'er i to na główną scenę. Ostatni raz występowałam tu dziesięć lat temu w Tent Stage. Było to niesamowite. 

I wypełniłaś cały namiot. 

Był pełen. Nie miałam pojęcia, czy ogóle ktoś mnie tutaj zna. Mam nadzieję, że i dzisiaj pojawi się taka publiczność (uśmiech). 

Od początku swojej kariery miałaś okazję współpracować ze wielkimi sławami muzycznymi. Jak to jest nagrać singiel z "królową disco"?

Kylie? Wszyscy kochamy Kylie - jest fantastyczną piosenkarką, ikoną, a teraz również moją przyjaciółką. Podczas tej współpracy wiele się od niej nauczyłam. Jest wiele powodów, które sprawiają, że ciągle jest ikoną. Uwielbiam ją, praca z nią była ogromną radością. Kylie też tu grała kilka lat temu, prawda?

Tak, w 2019 roku. Jeśli dobrze pamiętam, jakiś czas temu zrobiła niespodziankę twoim fanom podczas jednego z twoich koncertów. Jak to wyglądało?

Grałam koncert w Londynie. To było w jej urodziny. Wyszła na scenę, żeby wspólnie zaśpiewać nasz wspólny singiel "Kiss of Life". Publiczność oszalała. Nigdy nie słyszałam, żeby publiczność aż tak krzyczała. To było niesamowite. Był też tort, a ona wyglądała fantastycznie w sukience od Paco Rabanne. 

Poza muzyką znana jesteś między innymi ze swoich działań charytatywnych. Nadal znajdujesz czas, aby angażować się w pomoc innym?

Oczywiście. Ciągle jestem ambasadorką UNICEF, z czego jestem bardzo dumna. Jestem także patronką jednego z międzypokoleniowych domów opieki, w którym znajdują się zarówno starsze, jak i młode osoby. Staram się robić tyle, ile umiem i mogę. Na co dzień zajmuję się bardzo różnymi rzeczami, więc wiele zależy od danej sytuacji. Z UNICEF-em wyruszyłam w podróż, która trwała dość długo. Nadal z dumą z nimi współpracuję. 

Wspieranie innych jest bardzo ważne. Sama mam możliwość, żeby współpracować z organizacjami, w które mocno wierzę. Każdy artysta powinien angażować się w dobroczynność, ale musi to być szczere i prawdziwe. 

Jest coś, czego nauczyła cię pandemia?

Wielu rzeczy. Z całą pewnością nadal nie umiem piec chleba (śmiech) i to nie jest dla mnie. Ale nauczyłam się między innymi tego, jak się na chwilę zatrzymać i to doceniać. W czasie pandemii byłam dość zajęta przygotowaniem czwartej płyty. Nagrywanie nowego materiału było świetną odmianą od tego, co działo się na świecie. Spędzałam dużo czasu z rodziną. Miałam dużo szczęścia, że dużo pracowałam, a ludzie cudownie się w nim odnaleźli.

Znasz odpowiedź na pytanie z tytułu płyty: co sprawia ci przyjemność?

Chyba największą przyjemność sprawia mi jedzenie. I taniec. Jem i tańczę całkiem często i jestem naprawdę szczęśliwa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: