- Spór wywołał oczywiście prezydent, który zapragnął jechać - tak konflikt między rządem a prezydentem ws. wyjazdu na szczyt UE w Brukseli ocenia Wojciech Olejniczak. Cała sprawę podsumowuje jednym zdaniem: "To jest kabaret".
- Gdyby prezydent i premier potrafili się w tej sprawie domówić i razem chcieli dojechać, nie widziałbym przeszkód. Ale w sytuacji kiedy taka sytuacja jest niemożliwa, powinniśmy się trzymać literalnie konstytucji - dodaje szef klubu poselskiego Lewicy.
Olejniczak nie wątpliwości, kto powinien jechać na szczyt: "To rząd odpowiada za politykę zagraniczną".
- Prezydent, w sytuacji kiedy nie jest proszony, wręcz niechciany, nie powinien wdawać się w takie dziwne polemiki - ocenia były szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jednak zdaniem Olejniczaka, zachowanie rządu, który "dolewa oliwy do ognia, też nie jest potrzebne".
Dziś rano minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zaapelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego; "Klękam przed panem na kolanach i proszę nie jechać, proszę nie osłabiać naszej pozycji". CZYTAJ WIĘCEJ
Spór między prezydentem a rządem trwa od kilku dni. Rada Ministrów podjęła w czwartek uchwałę, że delegację na szczyt UE będzie wyznaczał premier. Tymczasem prezydent cały czas upiera się, że na szczyt do Brukseli pojedzie. CZYTAJ WIĘCEJ Wszystko wskazuje na to, żeKancelaria Prezydenta zamówiła lot czarterowy z Warszawy do Brukseli.
Premierzy reprezentują Polskę od 14 lat
Przewodniczący komisji zagranicznej Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski także uważa, że na szczyt powinien lecieć premier bez prezydenta.
- To nie jest problem kto czym poleci. To jest problem kto reprezentuje polską politykę zagraniczną. Od 14 lat, najpierw jako obserwatorzy, potem jako członkowie, Polska była reprezentowana przez premierów – mówi europarlamentarzysta w TVN24. Saryusz-Wolski podkreśla: „Problemy, które są poruszane, należą do kompetencji rządu”. Jak zapewnia, w Brukseli pojawią się premierzy poszczególnych państw, z jednym wyjątkiem – Francji.
Polityk ocenia, że jeśli dojdzie do sytuacji, w której na szczycie pojawią się premier i prezydent, Polska pokaże, że nie mówi jednym głosem i w ten sposób osłabi swoją pozycję negocjacyjną.
- Będzie to źle wyglądało. Unia takich przypadków nie zna. Nie powinniśmy przenosić sporów, które wynikają między innymi z błędów konstytucji. Nasza konstytucja jest wadliwa, ale wynoszenie tego na zewnątrz jest dla Polski bardzo niedobre - ocenia europoseł. Saryusz-Wolski podsumowuje: „Dwugłos psuje polskę politykę zagraniczną”.
"Potrzeba nowych rozwiązań"
Wojciech Olejniczak komentował również zapowiedź prezydenta w sprawie zawetowania emerytur pomostowych.
- Potrzeba jest nowych rozwiązań, zmieniły się czasy, zmieniły się wzorce pracy. Każdy w Polsce w perspektywie najbliższych lat będzie chciał pracować jak najdłużej, pod jednym warunkiem - że będzie miał dobre warunki pracy i płacy - oceniał poseł. Zdaniem Olejniczaka, wtedy przejście na wcześniejszą emeryturę nie będzie opłacalne.
- Nie chodzi o mechanizmy odchodzenia na wcześniejsze emerytury jak kilka lat temu. Przejście na wcześniejszą emeryturę powinno być ostatecznością.
Nie dla prywatyzacji szpitali
Olejniczak zapowiedział, że SLD zgłosi poprawki do rządowego projektu ustawy zdrowotnej, które uniemożliwią prywatyzację szpitali. Chodzi o "zagwarantowanie, że majątek w postaci szpitali zostaje zawsze w gestii samorządu i samorząd nie może go sprzedać, nie może go sprywatyzować" - mówi Olejniczak.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24