Podczas spotkania w Lęborku z Karolem Nawrockim jeden z uczestników stwierdził, że Donald Tusk "zrobi wszystko", żeby kandydat PiS, "nawet jeśli wygra wybory, nie został prezydentem". Wywołało to duże emocje wśród zebranych, którzy zaczęli skandować "nie bać Tuska". - Jeśli chodzi o pana premiera, ja rozumiem pana emocje - stwierdził Nawrocki.
Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki wziął w sobotę udział w spotkaniu z wyborcami w Lęborku. Po jego przemówieniu jeden z uczestników powiedział, że obawia się, że tegoroczne wybory prezydenckie zostaną "unieważnione" przez premiera Donalda Tuska, ponieważ "ten człowiek nie ma nic do stracenia i zrobi wszystko, żeby Nawrocki, nawet jeśli wygra wybory, nie został prezydentem". Następnie zapytał się, czy w sytuacji spełnienia się tego scenariusza Nawrocki ma "plan B".
Po słowach mężczyzny uczestnicy spotkania zaczęli skandować "nie bać Tuska", hasło używane przez przeciwników Koalicji Obywatelskiej (według niektórych wśród okrzyków można było również usłyszeć "je**ć Tuska").
Nawrocki zwrócił się do mężczyzny: - Jeśli chodzi o pana premiera Donalda Tuska, ja rozumiem pana emocje.
Przyznał, że "my wszyscy jesteśmy zaniepokojeni". - Już wiele wydarzyło się po prostu w naszym wspólnym życiu jako wspólnoty narodowej po 15 października 2023 roku (początek rządów Koalicji Obywatelskiej - red.), co nas bardzo niepokoi. I stąd pewnie pana pytanie, jakieś decyzje podawane na Twitterze, nieuznawanie wyroków Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego - wymieniał Nawrocki.
Nawrocki: to już nie jest kwestia naszych emocji partyjnych
Nawrocki odniósł się również do zaprzysiężenia w poniedziałek Donalda Trumpa na prezydenta USA. - Jutro prezydent Donald Trump wejdzie do Białego Domu. Musimy budować sojusz bezpieczeństwa ze Stanami Zjednoczonymi w ramach NATO, a prezydentem Stanów Zjednoczonych zostaje człowiek, którego ten sam premier, którego pan wymienił, czyli Donald Tusk, publicznie oskarżał o współpracę z Federacją Rosyjską i zdaje się, że nigdy za to nie przeprosił - stwierdził.
W jego ocenie to "już nie jest kwestia naszych emocji partyjnych, politycznych, a kwestia bezpieczeństwa Polski". - Wygramy z tą energią wybory prezydenckie - zapowiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24