O. Tadeusz Rydzyk skrytykował urzędników kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy - podaje "Gazeta Wyborcza". - Myślałem, że będziemy inaczej traktowani, bo doszła do władzy prawica - mówił na antenie Radia Maryja.
O. Rydzyk poskarżył się, że delegacja TV Trwam nie dostała miejsca w samolocie prezydenckim na szczyt klimatyczny w Paryżu.
- Nasi chcieli jechać jako Telewizja Trwam razem z prezydentem do Paryża. Odpowiedzialna była za to pani Sroczyńska [Katarzyna Adamiak-Sroczyńska, do 1 grudnia 2015 r. pracowała na stanowisku dyrektora biura prasowego prezydenta RP Andrzeja Dudy - red.]. I okazało się, że dla TV Trwam nie ma miejsca. Wzięli "Nasz Dziennik" [także założony przez ojca Rydzyka - red.], ale dla nas nie ma miejsca. Najwyżej jeden operator i nikt więcej - mówił w czwartek na antenie Radia Maryja cytowany przez "GW" o. Rydzyk. Dodał, że sprawa ta "zakończyła się wkroczeniem kogoś z pałacu prezydenckiego", a "pani Sroczyńska już nie jest odpowiedzialna". Podkreślił też, że Sroczyńska "pracowała wcześniej w Agorze". - Nie zatrudnił jej Bronisław Komorowski, ale obecny prezydent, jego ludzie - zauważył Rydzyk.
Duchowny wspomniał, że " teraz jest niejaki pan Marek Magierowski", ale dla "Naszego Dziennika" nie znalazło się też miejsce na wyjazd do Kijowa, a TV Trwam nie dostała w tej sprawie odpowiedzi. - Dlatego powiedziałem, aby napisali do biura prasowego [Kancelarii Prezydenta RP], że rezygnujemy. TV Trwam rezygnuje z takiej współpracy - dodał. - Nie można nas tak traktować, że "Nasz Dziennik" nie może jechać, albo tylko w jedną stronę mogą wziąć. Tym bardziej, że jadą wszystkie media liberalno-lewicowe - powiedział.
"Za dużo prawicy laickiej"
Ojciec dyrektor - według relacji "Gazety Wyborczej" odniósł się do sprawy zatrudnienia jako wiceministra Bartosza Marczuka, dotychczasowego zastępcy redaktora naczelnego tygodnika "Wprost". - Przecież on mówił o reformie emerytalnej PiS, że to gniot a jej zwolennicy to głupki i cynicy. Recepty PiS na biedę są według niego przerażające. I ten człowiek zostaje wiceministrem. Po prostu obserwujmy, dobrze? - sugerował.
- Obserwujmy, obserwujmy i nie bądźmy naiwni. Nie ma przypadków. Ja jestem głęboko... nawet nie zniesmaczony, więcej. Co się dzieje? Obserwujmy, bo inne media nawet jeżeli są prawicowe, to ja widzę dużo prawicy laickiej. Jej wcale nie zależy na Kościele. Co najwyżej na Kościele się wieszają. Na mszę przyjdą, a co robili z ojcem Hejmo [ks. Konrad Hejmo, zdaniem IPN współpracował co najmniej 13 lat z SB jako informator]? A co robili z księdzem arcybiskupem Wielgusem [abp Stanisław Wielgus, w 2007 roku "Gazeta Wyborcza" dotarła do akt, z których wynikało, że współpracował z SB. W rezultacie ustąpił ze stanowiska metropolity warszawskiego]? A to taki lincz na cały świat bez sądu? I to są prawicowe media? - mówił o. Rydzyk.
Zaznaczył, że należy "walczyć o dobre media i dobrych dziennikarzy". - Ci, którzy dochodzą do władzy, oni nas widzą przed wyborami. Nawet na msze przyjdą, aby być z ludźmi i aby ci ludzie ich wybrali. A nie wiem, czy aby służyć prawdzie. Patrzymy, czy będą służyć prawdzie, czy czemu innemu - powiedział na antenie radia ojciec dyrektor, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Autor: mart / Źródło: wyborcza.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24