Prokuratura nie zdecydowała się na wniosek do sądu o tymczasowy areszt dla Romana Polańskiego. Reżyser może swobodnie poruszać się po kraju, może też wyjechać. - Być może jest tak, że gdyby chodziło o innego obywatela, to postępowanie byłoby nieco inne - ocenił w "Tak jest" mec. Piotr Schramm. - Mamy tu do czynienia z ohydnym przestępstwem pedofilskim i nie powinno mieć znaczenia, kto się go dopuścił - skomentował Zbigniew Ziobro.
Roman Polański w 1977 r. został zaocznie uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Przed ogłoszeniem wyroku potajemnie opuścił USA, obawiając się, że sędzia nie dotrzyma warunków zawartej z nim ugody.
W związku z informacją, że reżyser przybył do Warszawy na uroczystość otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich, amerykańskie władze wystąpiły do Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości o aresztowanie reżysera. 80-letni Polański jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania w celu ekstradycji.
Jednak prokuratorzy nie zdecydowali się wystąpić o areszt ani też zastosować innych środków zapobiegawczych. Polański stawił się w czwartek krakowskiej prokuraturze, gdzie został przesłuchany. Może swobodnie poruszać się po kraju, może również wyjechać. Reżyser dał śledczym swój numer telefonu i adres.
"Gdyby chodziło o inną osobę mogłoby być inaczej"
- Być może jest tak, ze gdyby chodziło o innego obywatela to może to postępowanie byłoby nieco inne. Ale proszę zauważyć, że bardzo podobną sytuację mieliśmy w Szwajcarii w roku 2010 - skomentował w "Tak jest" mec. Piotr Schramm.
Jak tłumaczył, Szwajcaria najpierw aresztowała Polańskiego, ale potem zamieniła areszt na domowy. - Mimo tego, że w tamtejszym kantonie to była dopiero taka projektowana, nowa formuła zatrzymywania - zauważył Schramm. Ostatecznie w lipcu 2010 roku odmówiła zgody na ekstradycję, choć formalnych przesłanek do takiej odmowy, zdaniem prawnika, nie było. - Myślę, że gdyby chodziło o inną osobę mogłoby być inaczej - powtórzył.
"Nie widzę powodu, by stosować podwójne standardy"
- Mamy tu do czynienia z ohydnym przestępstwem pedofilskim i nie powinno mieć znaczenia, kto się go dopuścił. Dopuszczenie się obcowania seksualnego w stosunku do osoby małoletniej, poniżej lat 15 jest przestępstwem nagannym i nie widzę żadnego powodu, by stosować podwójne standardy z uwagi na to, kogo rzecz dotyczy - stwierdził z kolei były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jak tłumaczył, standardem w takim wypadku jest postępowanie związane z przewidzianą procedurą procedurą, "polegające na zatrzymaniu, celem rozstrzygnięcia później przez sąd". - Przy takiej sprawie, biorąc pod uwagę mobilność, możliwość przemieszczania się, fakt, że przez długie lata pan Polański uchylał się od odpowiedzialności, uciekał skutecznie przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości, to przemawia za tym, aby ten środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania zastosować - stwierdził Ziobro w TVN24.
Autor: kde/rzw / Źródło: tvn24