- Sprowadzanie i gromadzenie treści pornograficznych z udziałem dzieci i zwierząt to czyn zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności. Na razie śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko funkcjonariuszowi, przez wydział śledczy prokuratury okręgowej w Poznaniu - powiedziała portalowi TVN24 rzecznik prokuratury Magdalena Mazur-Prus
Oficer poznańskiej delegatury ABW miał gromadzić na służbowym komputerze pornografię z udziałem dzieci i zwierząt.
Prokuratura zapowiada też zbadanie doniesienia o rzekomym tuszowaniu tego przestępstwa przez przełożonych oficera.
Przypadek funkcjonariusza UOP, a potem ABW, który w latach 2001-2002 miał regularnie przeglądać materiały pornograficzne z dziećmi i zwierzętami, opisały lokalne media. Dziennik "Polska" dotarł też do kopii "Sprawozdania z kontroli wykorzystania Internetu przez funkcjonariuszy Delegatury UOP w Poznaniu", które potwierdza zarzuty wobec oficera.
Według gazety, choć zebrano dowody popełnienia przestępstwa przez oficera UOP, sprawa nie została zbadana przez śledczych, zaś oficer ten zrobił błyskotliwą karierę w ABW za czasu poprzednich rządów - został doradcą szefa Agencji i do niedawna kierował poznańską delegaturą.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24