"O tym zapominamy", a "większości przypadków można uniknąć"

1411 X KULIK POGRYZIENIA CLEAN-0047
"To my jako właściciele mamy zapewnić bezpieczeństwo i psu i jego otoczeniu"
Źródło: TVN24
Jako właściciele mamy zapewnić bezpieczeństwo i psu i jego otoczeniu. Jeśli byśmy mieli wyobraźnię i myśleli o konsekwencjach, wielu takich sytuacji można byłoby uniknąć - mówiła w TVN24 Stefania Kulik, autorka reportażu "Pogryzieni. Życie z traumą". Materiał dostępny w TVN24+.

Stefania Kulik podkreślała w niedzielę na antenie TVN24, że "to my jako właściciele mamy zapewnić bezpieczeństwo i psu i jego otoczeniu". - Więc to my jesteśmy odpowiedzialni za te wszystkie sytuacje, za pogryzienia - mówiła.

OGLĄDAJ REPORTAŻ "POGRYZIENI. ŻYCIE Z TRAUMĄ" W TVN24+

- Nie jest tak, że zwierzęta, psy czyhają na kogoś, żeby go ugryźć. Absolutnie nie i to podkreślajmy. Te sytuacje w większości wynikają z tego, że ktoś czegoś nie dopilnował, ktoś stworzył sytuację, która niekoniecznie była komfortowa dla danego psa - zaznaczyła dziennikarka TVN24.

Dodała, że "tych sytuacji w większości przypadków można by było uniknąć, jeśli byśmy mieli wyobraźnię i myśleli o konsekwencjach".

OGLĄDAJ: "Co by się stało, gdybym w ciągu trzech sekund do niego nie dobiegła?"
pc

"Co by się stało, gdybym w ciągu trzech sekund do niego nie dobiegła?"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

"Pies wygryzł chłopcu policzek"

Kulik przedstawiła w swoim reportażu trzy historie. Jedna z nich dotyczy małego Gracjana, który "poszedł razem ze swoją mamą i z rodzeństwem na imprezę sąsiedzką, zorganizowaną przez panią sołtys". - Mama zwróciła uwagę, że biega pies, dużo się dzieje, jest dużo emocji, jest jedzenie, są dzieci, są okrzyki. Pani sołtys powiedziała, żeby dali się obwąchać tylko temu psu, jest w stu procentach bezpieczny. Później okazało się, że ten pies pogryzł już dwukrotnie dziecko - opowiadała dziennikarka.

Pies zaatakował. - (Matka chłopca - red.) pamięta tylko tyle, że po prostu podbiegła do małego Gracjana i ściągała, nawet nie pamięta jak w tych emocjach, tego psa z niego. Ten pies wygryzł mu policzek - mówiła. - Skutki są okropne, są nerwy uszkodzone, jest ciągła praca rehabilitantów. To są ogromne koszty, które ponosi cała rodzina - powiedziała.

"Zwierzę może źle się poczuć"

Kulik podkreślała, że "nie chodzi o to, żeby mówić o zwierzętach źle, ale chodzi o to, żeby mieć wyobraźnię i myśleć o konsekwencjach, że to zwierzę może źle się poczuć, że to zwierzę ma instynkty". - My o tym zapominamy - dodała.

- Też zwraca na to uwagę behawiorystka w naszym materiale, że my często w dzisiejszych czasach próbujemy zwierzęta za bardzo wepchnąć do naszego świata, a one niekoniecznie muszą się tam dobrze czuć - powiedziała dziennikarka TVN24.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: