Czego uczniowie dowiedzą się na wychowaniu do życia w rodzinie? W nowej podstawie programowej będzie dużo o wartościach chrześcijańskich, a prawie w ogóle o seksie, fizjologii, czy antykoncepcji, którą zestawiono z aborcją. - Nasączenie tej wiedzy ideologią spowoduje paradoksalnie wzrost zainteresowania siecią, twardą pornografią, tym o co nam nie chodzi - alarmuje seksuolog Andrzej Sękowski. Materiał programu "Polska i świat".
Wychowanie do życia w rodzinie w tym roku budzi więcej kontrowersji niż zwykle. W nowej podstawie programowej autorzy skupili się na tradycyjnych wartościach, a nie na edukacji seksualnej. Biorąc pod uwagę tylko niektóre wskazówki wybranych środowisk.
"Antykoncepcja w jednej linii z aborcją"
- Jest bardzo duży nacisk na informacje na temat tego, co to jest rodzina, jakie mogą być rodzaje rodziny, jak należy funkcjonować w rodzinie. Brakuje informacji na temat samej fizjologii, czy antykoncepcji chociażby. Antykoncepcja jest postawiona w jednej linii z aborcją i ze środkami wczesnoporonnymi, jest przeciwstawiona naturalnym metodom planowania rodziny, co jest jakimś absurdem - wyjaśniła Agata Kozłowska, edukatorka seksualna grupy "Ponton".
Grupa edukatorów seksualnych "Ponton" to wolontariusze, którzy doradzają młodzieży w sprawach dojrzewania, antykoncepcji i zdrowia reprodukcyjnego. Robią to przez telefon zaufania, na lekcjach organizowanych w szkołach i spotkaniach poza nią.
Działacze grupy wprost krytykują nową podstawę programową. Według nich nie uczy o rzeczywistości, a o chrześcijańskich wartościach i o tym, jak zgodnie z nimi powinien wyglądać świat.
- W nowej podstawie programowej nie ma poruszonej kwestii orientacji seksualnej w ogóle, czy ról płciowych. I tutaj muszę powiedzieć, że patrząc z perspektywy doniesień prasowych, telewizyjnych na temat zachowań homofobicznych młodzieży, to jest jakieś niedopatrzenie - ocenił nauczyciel wychowania do życia w rodzinie Wojciech Ronatowicz.
Konwencja Stambulska
Autorzy podstawy programowej wcale nie ukrywają, że odzwierciedla ona wartości chrześcijańskie, a dokładnie te, które Jan Paweł II nazwał "duchowym fundamentem Europy". Dlatego z nowej podstawy cieszy się współautor projektu "Stop Aborcji", który w zeszłym roku postulował całkowity zakaz usuwania ciąży - niezależnie od okoliczności, stanu zdrowia matki lub dziecka.
- Poprzednia podstawa programowa wprowadzała pojęcia właściwe dla Konwencji Stambulskiej, której Ordo Iuris jest przeciwnikiem od samego początku z tego względu, że uważamy że realizuje ona niebezpieczne ideologie - tłumaczył Olaf Szczypiński, analityk instytutu Ordo Iuris.
Konwencja Stambulska to inaczej konwencja w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, którą Polska podpisała w 2012 roku, ale nie ratyfikowała. Powodem jest między innymi to, że w dokumencie mówi się o świeckim państwie i walce ze stereotypami związanymi z płcią. Tego również nie ma w programie wychowania do życia w rodzinie.
- Nasączenie tej wiedzy ideologią, nasączenie jej w określony sposób, spowoduje paradoksalnie wzrost zainteresowania właśnie siecią, twardą pornografią, tym o co nam nie chodzi - powiedział seksuolog Andrzej Sękowski.
Ale nauczyciele widzą też plusy nowej podstawy programowej: między innymi to, że nauka wychowania do życia w rodzinie zacznie się o rok wcześniej. Brakujące informacje zamierzają dodać osobiście, na lekcji.
Autor: KB/mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24