Posiedzenie Izby Dyscyplinarnej w sprawie immunitetu sędziego Igora Tulei zostało odroczone o ponad dwa tygodnie. Pozbawienia go immunitetu chce prokuratura. Sędzia, który jest głośnym krytykiem tego, co obecna władza robi z wymiarem sprawiedliwości, miał ujawnić informacje ze śledztwa, dane oraz zeznania świadka. Sędzia mówi w rozmowie z Michałem Traczem, że Izba Dyscyplinarna nie jest niezależnym sądem i że zanosi się na to, że postępowanie wobec niego będzie procesem politycznym. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Sędziego Igora Tuleję wspierają nie tylko czynni zawodowo sędziowie, nie tylko warszawiacy, którzy manifestując przed siedzibą Sądu Najwyższego chcieli wyrazić dla niego poparcie. Wśród protestujących znalazła się profesor Ewa Łętowska, pierwsza polska Rzeczniczka Praw Obywatelskich, sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego i była sędzia Trybunału Konstytucyjnego. - Ta demonstracja jest w obronie nie konkretnego człowieka, ale tych wartości, które są w konstytucji i dlatego ja tutaj jestem – mówi profesor Łętowska.
Kolejny raz Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego miała zajmować się znanym niepokornym sędzią. Prokuratura chce odebrać mu immunitet i postawić zarzuty. Tym razem chodzi o wydarzenia z grudnia 2016 roku, kiedy doszło do przeniesienia obrad Sejmu do sali kolumnowej.
"Postępowanie szykuje się na proces polityczny"
Prokuratura Zbigniewa Ziobry nie widziała tu złamania prawa, ale sędzia Igor Tuleya nakazał, by śledczy raz jeszcze sprawę zbadali. Sprawa była tajna, ale w uzasadnieniu wyroku Igor Tuleya ujawnił, jak politycy PiS zeznawali, że celowo blokowane było wejście do sali dla posłów opozycji. To za to prokuratura chce teraz postawić sędziemu zarzuty karne. - Moje postępowanie szykuje się na proces polityczny – uważa Igor Tuleya. Prokurator już raz próbował odebrać sędziemu immunitet. Wtedy się nie udało. Teraz znów próbuje, rozprawę na razie odroczono. - W mojej sprawie jestem pewien, że wyrok dzisiaj nie zapadnie tutaj, on zapadł dużo wcześniej, nie na Placu Krasińskich, ale na Nowogrodzkiej – dodaje sędzia. To niezwykle ostre słowa. Nowogrodzka to siedziba centralnych władz PiS.
Sprawą Igora Tulei zajmuje się Izba Dyscyplinarna. Nieuznawana przez wielką część prawniczego świata. - Przebierają się za sędziów po to, żeby niszczyć wolność i praworządność, by wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej – wskazuje Krystian Markiewicz ze stowarzyszenia sędziów polskich Iustitia.
Sędziowie skarżą się do Komisji Europejskiej
Unijny Trybunał nakazał, by Izba Dyscyplinarna wstrzymała orzekanie. - To dotyczy spraw dyscyplinarnych sędziów – mówi rzecznik Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Piotr Falkowski. Przekonuje, że odebranie immunitetu to nie jest sprawa dyscyplinarna. - To jest zupełnie inny rodzaj postępowania – dodaje.
- To, co robi tak zwana Izba Dyscyplinarna, to jest po prostu gest Lichockiej pokazany europejskim sędziom i całej Unii Europejskiej – mówi Igor Tuleya. Sędzia już nie pierwszy raz nie stawił się przed izbą. Na decyzję czekał przed budynkiem sądu.
Sędziowie, którzy uważają, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem, sięgnęli po krok bez precedensu i poskarżyli się do szefowej Komisji Europejskiej. W liście do Ursuli von der Leyen napisali, że Izba łamie postanowienie Trybunału.
IUSTITIA ponawia apel do Państwa o podjęcie niezwłocznie adekwatnych działań, które doprowadzą do realnego (a nie tylko deklaratywnego) respektowania wartości europejskich i rozstrzygnięć TSUE
- Uważamy, że orzeczenia muszą być respektowane i przestrzegane. Szczególnie rozstrzygnięcia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – mówi Bartłomiej Przymusiński ze stowarzyszenia sędziów polskich Iustitia. Z kolei sędzia Sądu Rejonowego Olimpia Barańska-Małuszek dodaje, że to nie jest tak, że sędziowie stawiają się władzy, a ona chce znaleźć na nich haki, odebrać immunitety, dać dyscyplinarki. – To może spotkać każdego – uważa.
Źródło: TVN24