"Odebrał telefon i powiedział, że wraca ratować państwo". Dlaczego Macierewicz nie dotarł 10 kwietnia do Smoleńska?


W przedziale specjalnego pociągu, który 10 kwietnia 2010 r. wracał do Warszawy ze Smoleńska, siedziało ich pięciu: oprócz Macierewicza trzech innych posłów PiS i dziennikarz TVP Jan Pospieszalski. Już wtedy rozmawiali o tym, co mogło być przyczyną katastrofy, dziwili się dlaczego Rosjanom tak zależało na ich wyjeździe. - A może by ten pociąg jednak zatrzymać? - rzucił ktoś z korytarza. - Nie, wracamy. Musimy teraz przypilnować państwa - odpowiedział Macierewicz. Takie polecenie przyszło z Warszawy. Kto je wydał i czego oczekiwał od byłego ministra, że ten odwoływał podstawiany naprędce samochód i w niezmienionym garniturze jechał prosto do pałacu prezydenckiego?

Delegacja 60 członków klubu parlamentarnego PiS pojawiła się w Smoleńsku wcześnie rano. Wspominają, że w Rosji przywitało ich słońce i bardzo "opiekuńczy" funkcjonariusze FSB. Ale ta opiekuńczość szybko zaczęła ich irytować - a to kazali trzy razy liczyć, czy wszyscy są w autobusie, a to czegoś zabraniali. Nie zgodzili się na przykład, żeby grupa zboczyła z drogi i podjechała na stację kolejową Gniezdowo, skąd do Lasu Katyńskiego przewożono polskich jeńców.

Antoni Macierewicz, jeden z członków delegacji, od początku pokazywał, jaki ma stosunek do nalegań Rosjan. Gdy rozmowy z funkcjonariuszami na temat odwiedzenia stacji w Gniezdowie przeciągały się, poseł ruszył tam pieszo, poboczem. A za nim kilkanaście innych osób. Rosjanie, przerażeni tym, że za chwilę stracą robotę, mogli tylko prosić, żeby delegacja nie spędziła tam za dużo czasu.

"Cichy chaos" na cmentarzu. Lider Macierewicz

Na cmentarz w Katyniu delegacja dotarła niedługo później. Tam też atmosfera od początku była gęsta. Zaczęło się od kontroli, której członkowie polskiej grupy nie chcieli się poddać. Mówili, że mają paszporty dyplomatyczne i nikt nie będzie sprawdzał - zwłaszcza tutaj - czy przynieśli pod kurtką "jakieś bomby". Macierewicz sztorcował ich, że to hańba i skandal. Rosjanie odpuścili.

Gdy przyjazd prezydenta opóźniał się, posłowie sięgnęli po telefony. Najpierw wykręcali numery osób lecących z Lechem Kaczyńskim, później tych, którzy zostali. Wiadomość o tym, że coś złego stało się z samolotem obiegła Las Katyński szybko, ale przez długi czas były to tylko strzępy informacji. Zapanował "cichy chaos" - między członkami rodzin ofiar katyńskich, księżmi i pustymi krzesłami przygotowanymi dla członków grupy prezydenckiej wszyscy szeptali, że coś poszło nie tak. Ale nikt nie wiedział jeszcze, jak bardzo.

Pierwsze informacje o tym, że "najprawdopodobniej" wydarzył się wypadek popłynęły z głośników kwadrans przed 10. Kilkadziesiąt minut później przed mikrofonem pojawił się wiceszef prezydenckiej kancelarii Jacek Sasin i przekazał, że "Pana Prezydenta nie ma" bo pod Smoleńskiem "doszło do katastrofy".

Niedługo później, dowódca Garnizonu Warszawskiego płk Andrzej Śmietana zebrał parlamentarzystów i poinformował o zarządzeniu natychmiastowej "ewakuacji", co z kolei od razu zrodziło plotki, że katastrofa mogła nie być wypadkiem. Dziennikarze tygodnika "Wprost", Marcin Dzierżanowski i Michał Krzymowski, przytaczali później, że do idącego jak w letargu Sasina w pewnym momencie podbiegł mężczyzna z biało-czerwoną opaską na ramieniu i zapytał: "Panie ministrze, panie ministrze. To prawda, że Ruscy zestrzelili prezydenta?" Ale histeria i psychoza strachu udzielała się także członkom PiS-owskiej delegacji, co - choć niechętnie - przyznają dzisiaj.

28 km od brzozy

Nieformalne przewodnictwo w grupie parlamentarzystów PiS sprawował już wtedy Macierewicz. To na jego telefon dzwonili najbliżsi współpracownicy i sam prezes Jarosław Kaczyński. Były momenty, w których chciał zostać w Smoleńsku, ale przekonano go, że większy będzie pożytek z jego powrotu do kraju.

Pytanie o to, dlaczego były minister nie zdecydował się wtedy jednak przejechać tych 28 km, które dzieliły go od miejsca katastrofy, wraca od tamtej pory co jakiś czas. Macierewicz nie odpowiada. Ostatni raz wątek ten pojawił się na początku kwietnia, podczas konferencji prasowej smoleńskiego zespołu. Dziennikarka zapytała posła, czy nie żałuje, że nie dotarł na lotnisko Siewiernyj.

- Przez cały czas żałowałem, ale taka była konieczność - odpowiedział. Dlaczego? - Bo taka była. - Dlatego, że podstawiony był już pociąg powrotny? - Nie, nie dlatego - tłumaczył podczas konferencji prasowej. No więc dlaczego?

Strach czy zadanie?

Najwięcej teorii na ten temat snują polityczni przeciwnicy Macierewicza. - Ze strachu - twierdzi były premier Kazimierz Marcinkiewicz. A Janusz Palikot dodaje na swoim blogu, że "w wyniku wielomiesięcznych prac i rozmów prowadzonych przez członka komisji służb specjalnych Artura Dębskiego" wyłania się inna hipoteza tego "panicznego powrotu".

"Wiedział doskonale, kto zginął i jaką miał wiedzę, oraz gdzie znajdują się dokumenty. (...) W tym czasie Antoni Macierewicz usuwał ślady" - pisał Palikot dwa miesiące temu.

O tym, jak wyglądały ostatnie godziny delegacji PiS w Smoleńsku i co robił wtedy Antoni Macierewicz, porozmawialiśmy z członkami tamtej grupy oraz z tymi, z którymi poseł kontaktował się wtedy telefonicznie. Z tych rozmów wyłonił się obraz, choć nadal zbudowany z hipotez, to jednak oddający lepiej atmosferę tamtego nagłego powrotu i emocjonalnych decyzji.

Szybki powrót i rozterki. "Trzeba ratować państwo"

Już po tym, gdy informacje o katastrofie zostały potwierdzone przez rosyjskie ministerstwo ds. nadzwyczajnych, członkowie delegacji pojechali prosto z cmentarza do Hotelu Rossiya na obiad, za który płacili Rosjanie. Macierewicz chodził i powtarzał wtedy, że "trzeba natychmiast wracać".

- Ze względu na niewiadomy rozwój sytuacji powiedział, że musimy być jak najszybciej w Polsce, bo nie wiadomo, czy do takiej samej Polski jeszcze wracamy - przytacza jego słowa poseł Tadeusz Woźniak (dzisiaj w klubie Solidarnej Polski), który organizował wyjazd.

Z relacji innych członków delegacji wynika, że były minister cały czas miał jednak wątpliwości, czy nie odprawić grupy, a samemu zostać w Rosji. Woźniak do Hotelu Rossiya dotarł podstawionym przez rosyjskich funkcjonariuszy samochodem, bo po drodze musiał uregulować rachunek za niezapłacone śniadanie. W hotelu spotkał się w wąskim gronie z przedstawicielami Polonii i duchownymi, którym miał do przekazania przesyłkę z Warszawy. Mniej więcej w tym samym czasie padła propozycja zorganizowania samochodu, dla tych, którzy chcą jechać na lotnisko w Smoleńsku. Macierewicz zasugerował, że zostanie i wyjedzie nim po prezesa PiS.

- W pewnym momencie odebrał telefon z Warszawy. To nie był prezes, tylko ktoś z kierownictwa. Wyszedł, po chwili wrócił i oświadczył, że jednak wracamy wszyscy, bo tam nas potrzebują i trzeba ratować państwo - relacjonuje inny z uczestników wyjazdu.

Między posłami rozeszła się plotka, że spodziewana jest dymisja rządu, nadzwyczajne posiedzenie Sejmu. Z drugiej strony była też obawa, że marszałek Bronisław Komorowski i jego ludzie z PO będą chcieli jak najszybciej wejść do pałacu prezydenckiego. - Myślę, że Macierewicz, w obliczu tej sytuacji, nie miał zbyt wiele do powiedzenia - przyznaje dzisiaj były poseł PiS Krzysztof Maciejewski.

"Główny kontakt z partią". Jakie zadania?

Więcej o konieczności natychmiastowego powrotu do kraju mówiono między sobą już w pociągu. Maciejewski, Woźniak oraz inny poseł PiS, Piotr Polak, siedzieli w jednym przedziale. Zaprosili do siebie jeszcze Macierewicza i Jana Pospieszalskiego z TVP. Inni stali przy drzwiach i dyskutowali. W pewnym momencie ktoś rzucił: - A może by ten pociąg jednak zatrzymać? - Nie. Polecenie z Warszawy jest takie, że mamy wracać i "pilnować państwa" - odpowiedzieć miał Macierewicz.

- To on był głównym kontaktem z Warszawą - tłumaczy Maciejewski. - Przekazywał informacje, które płynęły stamtąd.

Obecni i byli partyjni koledzy Macierewicza niechętnie mówią o tym, jakie konkretnie informacje mogły płynąć z Warszawy. Przyznają, że poseł nie chciał się nimi dzielić, podkreślał natomiast wagę sytuacji. - Z tego co wiem na bieżąco przekazywano mu informacje z Pałacu, które płynęły między innymi od ministra Andrzeja Dudy. Rozmawiano m.in. o tym, że należy opóźniać przejęcie władzy w Pałacu oraz nie dopuścić do bałaganu w papierach BBN-u, dokumentacji kancelarii i prezydenta. Spekulowaliśmy, że na tym miało właśnie polegać "pilnowanie państwa" przez ministra - mówi dzisiaj jeden z członków delegacji.

Dodaje, że już w tedy w przedziale, w którym jechał Macierewicz, rozmawiano o tym, co mogło być przyczyną katastrofy. Od razu pojawiły się porównania z Gibraltarem i śmiercią gen. Sikorskiego oraz niedowierzania dotyczące mgły w chwili katastrofy. Parlamentarzyści wymieniali między sobą uwagi na temat słońca, które przywitało ich w Katyniu, ktoś pokazał zdjęcie zrobione w lesie kilkadziesiąt minut przed katastrofą. - Padały głosy, że to niemożliwe, żeby samolot z takimi pasażerami ot tak się rozbił. Dyskutowaliśmy, mając minimum wiedzy i ból w sercu - potwierdza poseł Woźniak.

Część pasażerów pociągu nie mogła zrozumieć takiego "manifestowania histerycznych emocji" i formułowania oskarżeń przez niektórych posłów. Mówiła o tym niedługo po katastrofie Izabela Sariusz-Skąpska, córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich. W ostatnich dwóch wagonach, którymi podróżowali parlamentarzyści PiS, wrzało jeszcze po północy.

"Dopilnuję wszystkich spraw"

Jedni rzucali pomysły zorganizowania mszy na Jasnej Górze, inni - ogólnopolskiej pielgrzymki do Częstochowy. W tej sprawie dzwonili z przedziałów do przeora zakonu. Wtedy też kluczową rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim odbywał na korytarzu Antoni Macierewicz.

- Pamiętam, że tłumaczył prezesowi, dlaczego ciało prezydenta nie może zostać w Rosji - przypomina sobie Woźniak.

Dwie inne osoby, które słyszały tę rozmowę, przytaczają inne słowa posła: - Na koniec zapewnił, że "zgodnie z sugestią dopilnuje wszystkich spraw w Warszawie do jego powrotu". Po przyjeździe do Warszawy Macierewicz od razu udał się do pałacu prezydenckiego. Oficjalnie po to, by oddać hołd tym, którzy zginęli w katastrofie, ale później rozpoczął serię spotkań z urzędnikami kancelarii prezydenta oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Później zaczęły się przepychanki z urzędnikami Kancelarii Sejmu, które trwały jeszcze kilka dni. Pałac zaczął zarzucać marszałkowi i jego współpracownikom, że nie potrafili uszanować śmierci Lecha Kaczyńskiego, a z przejęciem obowiązków nie chcieli poczekać nawet do momentu, aż wydany zostanie akt zgonu prezydenta.

* Przygotowując tekst próbowaliśmy bezskutecznie skontaktować się z Antonim Macierewiczem. Poseł nie odbierał telefonu i nie odpowiadał na sms-y.

Autor: Łukasz Orłowski / Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąca z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP

Kierowcy na terenie siedmiu województw powinni zachować szczególną ostrożność. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą. W kolejnych dniach możliwe są marznące opady, a także silny wiatr.

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ośmioletnia kotka o imieniu Mittens w ciągu 24 godzin trzy razy leciała samolotem między Nową Zelandią a Australią. Pracownicy lotniska nie zauważyli klatki ze zwierzęciem podczas rozładunku luku bagażowego.

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Źródło:
BBC
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24