Jak podaje Onet, Dariusz K., były policjant, ochraniając polityków PiS, zajmował się głównie tzw. asystą. Odpowiadał m.in. za sprawdzenie miejsca przed wiecami lub innymi spotkaniami Karola Nawrockiego, kontrolowanie ich uczestników przed wejściem, a także za porządek i bezpieczeństwo w trakcie wydarzenia. K. pracował również w osobistej ochronie Jarosława Kaczyńskiego.
Dariusz K. prowadzi z żoną firmę szkoleniową. Zajmuje się szkoleniami taktycznymi, strzeleckimi i kursami dla pracowników ochrony. Onet podaje, że to właśnie w związku z działalnością w tej firmie usłyszał zarzuty.
Pieniądze za fałszywe zaświadczenia
Dariusz K., jak poinformował Onet, wydawał zaświadczenia o odbyciu różnych kursów i szkoleń osobom, które w nich nie uczestniczyły. W zamian za to miał pobierać pieniądze i od stycznia do sierpnia 2022 r. zyskać co najmniej 15 200 zł, "czyniąc sobie z popełnionego przestępstwa stałe źródło dochodu".
- Podstawą wszczęcia przedmiotowego śledztwa były materiały operacyjne dotyczące działalności dyrektora placówki oświatowej Centrum Szkoleń Specjalistycznych "Rosomak" Niepublicznego Centrum Kształcenia Ustawicznego z siedzibą w Michalczewie Dariusza K. Z zebranego materiału wynikało, ze wymieniony uzyskiwał środki pieniężne w związku z organizacją kursów w zakresie ochrony osób i imienia, kursów detektywistycznych oraz strzelania, których ukończenie wiązało się z możliwościami wydania stosownych zaświadczeń honorowanych przez urzędy i instytucje państwowe - przekazał Onetowi prokurator Krzysztof Sobechowicz, kierujący Prokuraturą Rejonową w Grójcu.
W związku z tym Dariusz K. 10 czerwca tego roku usłyszał zarzuty. K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Odmówił też składania wyjaśnień. Prokurator zastosował wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i poręczenia majątkowego w kwocie 15 tys. zł.
Dariuszowi K. grozi do ośmiu lat więzienia.
Jak podaje Onet, postępowanie prokuratorskie w tej sprawie trwa od wielu tygodni. W czasie śledztwa K. cały czas pracował, ochraniając Nawrockiego i polityków PiS.
Dariusz K. skazany
Dariusz K., pracując dla PiS, dał się poznać z interwencji w auli Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie. Tam w październiku 2022 r. pojawił się Jarosław Kaczyński, a na rzekomo otwarte dla wszystkich spotkanie próbował wejść 75-letni Ryszard Raczek, znany w Częstochowie działacz KOD. Według relacji "Gazety Wyborczej", w drzwiach dwóch mężczyzn zastąpiło mu drogę i wyrzuciło go z budynku uczelni, wykręcając mu ręce. Jednym z tych mężczyzn był Dariusz K.
Raczek złożył do prokuratury zawiadomienie dotyczące naruszenia jego nietykalności cielesnej i przekroczenia uprawnień przez ochroniarzy. Ta odmówiła wszczęcia postępowania, uznając, że nie złamali oni Kodeksu karnego i ustawy o ochronie osób i mienia.
Prokuratura wszczęła śledztwo w marcu 2024 r., po kolejnych zażaleniach Raczka. Jak poinformował lokalny portal Życie Częstochowy, sąd wydał już wyrok w tej sprawie. Dariusz K. został uznany za winnego przekroczenia uprawnień przy wykonywaniu zadań ochrony oraz naruszenia przepisów ustawy o ochronie osób i mienia. Został skazany na 5 tys. zł grzywny, musi też zapłacić pokrzywdzonemu 500 zł zadośćuczynienia i zwrócić koszty postępowania.
Autorka/Autor: kkop/adso
Źródło: Onet
Źródło zdjęcia głównego: Adam Chelstowski / Forum