Lokomotywa miażdży auto. Służby pokazują, jak się zachować

Symulacja zderzenia pociągu z samochodem
Symulacja zderzenia pociągu z samochodem
Źródło: Mateusz Mżyk/tvnwarszawa.pl
W czwartek kolejarze pokazali, ile zostaje z samochodu osobowego po zderzeniu z lokomotywą przy minimalnej prędkości. Symulowany wypadek przeprowadzono w ramach akcji społecznej "Bezpieczny przejazd".
Kluczowe fakty:
  • "Bezpieczny przejazd" to organizowana od 20 lat akcja PKP PLK, która ma uświadamiać kierowców, jak należy zachować się na przejeździe, kiedy samochód zepsuje się pomiędzy zamkniętymi rogatkami.
  • W czwartek na ulicy Golędzinowskiej w Warszawie kolejarze pokazali, jakie są konsekwencje zderzenia auta z pociągiem, nawet jadącym z niewielką prędkością 40 kilometrów na godzinę. Odbył się także pokaz akcji ratowniczej z udziałem wszystkich służb.
  • Kampania społeczna "Bezpieczny przejazd" obchodzi w tym roku 20. urodziny.

- Kiedy rozpoczynaliśmy kampanię "Bezpieczny przejazd", na polskich drogach było około 17 milionów samochodów, około 4 tysięcy pociągów każdej doby uruchamianych na naszej sieci i 254 wypadki. Za ubiegły rok, kiedy samochodów na drogach jest 34 miliony, 8,5 tysiąca pociągów na torach, było 157 wypadków. Działania związane z kampanią, a także działania organizacyjne, techniczne i pracownicze, które prowadzimy w naszej spółce przez te 20 lat, przynoszą skutek - powiedział Włodzimierz Kiełczyński, dyrektor Biura Bezpieczeństwa PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. - Naszym celem jest zero wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych - podkreślił.

Ćwiczenia służb: straży pożarnej, policji, pogotowia ratunkowego oraz Służby Ochrony Kolei odbyły się na przejeździe kolejowo-drogowym przy ulicy Golędzinowskiej na Pradze Północ. W ramach ćwiczeń zrealizowano trzy scenariusze. Pierwszy to sytuacja, w której samochód ulega awarii po wjeździe na przejazd kolejowy. W drugim eksperci tłumaczyli, co należy zrobić, gdy zbyt późno wjedziemy na przejazd, a w tym czasie rogatki opuszczą się. W trzecim schemacie przeprowadzono symulację zderzenia pociągu jadącego z prędkością 40 km/h z samochodem oraz akcję ratowniczą z udziałem wszystkich służb.

Co zrobić, kiedy utkniemy na przejeździe?

Co należy zrobić, gdy samochód utknie na przejeździe kolejowym? - Jeśli nasze auto ulegnie awarii na przejeździe kolejowo-drogowym, powinniśmy jak najszybciej zabrać wszystkich pasażerów, którzy z nami podróżują, wyjść z auta poza rogatki lub poza obszar przejazdu. Następnie dzwonimy na numer telefonu alarmowego 112. Wówczas zostaniemy poproszeni o podanie numeru skrzyżowania, który znajduje się na żółtej naklejce - odpowiedział Marcin Kruszyński z Biura Komunikacji i Promocji PKP PLK.

- Naklejki szukamy na obudowie napędu rogatkowego, czyli szarej skrzynki, do której przymocowane są rogatki albo na odwrocie Krzyża świętego Andrzeja. Żółta naklejka zawsze znajduje się od strony torów. Kiedy znajdujemy się w strefie między rogatkami, czyli w strefie niebezpiecznej, naklejkę mamy przed oczami - dodał.

Wyłamanie rogatek, zderzenie i akcja ratunkowa

W drugim pokazywanym scenariuszu auto jest sprawne, ale kierowca wjechał na przejazd za późno. Rogatka zdążyła się zamknąć. Jak tłumaczą eksperci, w takiej sytuacji należy z małą prędkością wjechać w rogatkę i ją wyłamać. Nie potrzeba wiele siły, uszkodzenie auta będzie minimalne. Jedyną konsekwencją w takiej sytuacji może być kara za uszkodzenie rogatki.

Podczas symulacji przeprowadzonej w ramach trzeciego scenariusza można było przekonać się, jak poważnie zniszczony zostaje samochód osobowy po zderzeniu z pociągiem poruszającym się z prędkością zaledwie 40 kilometrów na godzinę. Ten element pokazu był urozmaicony o akcję ratunkową służb, pomoc poszkodowanym oraz start śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Zdarzenia na przejazdach kolejowo-drogowych charakteryzują się dużymi zniszczeniami, jeśli chodzi o pojazdy, a to przekłada się na poważne obrażenia osób, które uczestniczą w tego typu zdarzeniach. Tutaj znaczenie ma masa i prędkość pociągu, która jest zdecydowanie większa niż przy zdarzeniach na drogach - powiedział starszy kapitan Tomasz Banaczkowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.

- Dzięki tego typu akcjom kierowca zostaje uświadomiony, że nawet przy niewielkiej prędkości pociągu skutki takiego zderzenia są tragiczne. Pojazd zostaje całkowicie zniszczony, a osoby przebywające w środku narażają się na poważne obrażenia - dodał strażak.

Czytaj także: